wtorek, 28 sierpnia 2012

Akceptacja i poddanie - pozwól chwili być, jaką jest

Kiedy tylko możesz, zajrzyj do swojego wnętrza i sprawdź, czy przypadkiem nie stwarzasz nieświadomie konfliktu pomiędzy swoim wnętrzem, a tym co na zewnątrz, pomiędzy zewnętrzną sytuacją w danej chwili - tym gdzie jesteś, z kim jesteś, co robisz - a twoimi myślami i uczuciami. Czy czujesz, jakie to jest bolesne stać w wewnętrznej opozycji do tego, co jest? Jak często każdego dnia, gdybyś miał zwerbalizować swój stan wewnętrzny, musiałbyś powiedzieć, "nie chcę być tu, gdzie jestem"? Co odczuwasz, kiedy nie chcesz być tam, gdzie jesteś - korek uliczny, praca, poczekalnia na lotnisku, ludzie, z którymi przebywasz? Oczywiście prawdą jest, że z niektórych miejsc lepiej jest wyjść - i czasami tak należy zrobić. Jednak w wielu sytuacjach nie masz wyboru. Wtedy "nie chcę tu być" jest nie tylko bezsensowne, ale także destrukcyjne. Unieszczęśliwiasz wtedy siebie i innych. Zostało powiedziane: gdziekolwiek idziesz, tam jesteś. Innymi słowy - jesteś tutaj. Zawsze. Czy tak trudno to zaakceptować? Czy musisz nadawać nazwę wszystkiemu, co odbierasz przy pomocy zmysłów, każdemu doświadczeniu? Czy musisz mieć reaktywną lubię / nie lubię relację z życiem, kiedy jesteś w prawie ciągłym konflikcie z sytuacjami i ludźmi? A może jest to tylko głęboko osadzony nawyk, który można przełamać? Nic nie musisz robić, pozwól tylko tej chwili być taką, jaka jest. Zwyczajowe i reaktywne "nie" wzmacnia ego. "Tak" osłabia je. Twoja tożsamość osobowa, ego, nie jest w stanie przeżyć poddania. Mówisz; "Mam tak dużo do zrobienia". Tak, ale jaka jest jakość twojego robienia? Jadąc do pracy, rozmawiając z klientami, pracując przy komputerze, robiąc zakupy, załatwiając niezliczone sprawy, które tworzą twoje życie - na ile jesteś w pełni z tym, co robisz? Czy robiąc jesteś w stanie poddania, czy braku poddania? Od tego właśnie zależy sukces w życiu, nie od włożonego wysiłku. Wysiłek oznacza stres i napięcie, potrzeba osiągnięcia czegoś w przyszłości lub realizacji określonego celu. Czy potrafisz dostrzec, odkryć w sobie najdrobniejsze uczucie niechęci do tego, co robisz? Ta niechęć jest zaprzeczeniem życia, a więc wynik nie może być pomyślny. Jeżeli potrafisz je wykryć, to czy potrafisz je także odrzucić i być w pełni z tym, co robisz?
"Wykonywanie kolejno po jednej czynności" - tak mistrz określił istotę buddyzmu zen. Wykonywać kolejno każdą czynność, znaczy być w pełni z tym, co robisz, poświęcić temu całą swoją uwagę. Takie działanie zwiększa twoje możliwości i odbywa się w stanie poddania. Akceptacja tego co jest, przenosi cię na głębszy poziom, gdzie stan twojego wnętrza, a także poczucie własnej osoby, nie zależą już od ocen umysłu – dobry albo zły. Kiedy powiesz "tak" temu, co życie przynosi, kiedy zaakceptujesz tę chwilę taką, jaka jest, poczujesz w sobie rodzaj przestrzeni, gdzie panuje głęboki spokój. Na zewnątrz możesz nadal być szczęśliwy, kiedy świeci słońce i niezbyt szczęśliwy, kiedy pada. Możesz być szczęśliwy wygrywając milion dolarów i nieszczęśliwy, kiedy stracisz cały swój majątek. Jednak ani radość, ani smutek już nie sięgają zbyt głęboko. Są zmarszczkami na powierzchni twojej Istoty. Wewnętrzny spokój w tle pozostaje nieporuszony, niezależnie od tego, co się dzieje na zewnątrz. Owo "tak" dla tego, co jest odkrywa wymiar głębi, który nie zależy ani od warunków zewnętrznych, ani od warunków wewnątrz, gdzie stale oscylują myśli i emocje. Poddanie przychodzi o wiele łatwiej, kiedy pojmiesz ulotną naturę wszelkich doświadczeń oraz to, że świat nie może ci dać nic, co jest trwale. Będziesz nadal spotykał ludzi, żeby podejmować działania i mieć doświadczenia, ale bez żądz i lęków ego. To znaczy, że nie będziesz wymagał już od sytuacji, osoby, miejsca, czy zdarzenia, żeby cię zadowoliły albo uszczęśliwiły. Pozwolisz być ich przemijającej i niedoskonałej naturze. I wtedy zdarza się cud. Kiedy już nie stawiasz niemożliwych żądań, każda sytuacja, osoba, miejsce, czy wydarzenie stają się nie tylko zadowalające, ale także bardziej harmonijne, spokojniejsze.
Kiedy całkowicie zaakceptujesz tę chwilę, kiedy już nie sprzeczasz się z tym, co jest, mimowolny potok myśli cichnie i zostaje zastąpiony czujnym spokojem. Jesteś w pełni przytomny, a jednak umysł w żaden sposób nie szufladkuje tej chwili. Taki stan wewnętrznego braku oporu otwiera cię na bezwarunkową świadomość, nieskończenie potężniejszą od ludzkiego umysłu. Ta bezkresna inteligencja może wtedy wyrażać siebie poprzez ciebie i pomagać ci zarówno od wewnątrz, jak i na zewnątrz. Dlatego właśnie zaniechanie wewnętrznego oporu powoduje, że sytuacja zmienia się na lepsze. Czy ja mówię, "Ciesz się tą chwilą. Bądź szczęśliwy"? Nie. Pozwól tej chwili być taką, jaką jest. To wystarczy. Poddać się, znaczy poddać się tej chwili a nie jakiejś historyjce przez pryzmat której interpretujesz tę chwilę a potem starasz się nie stawiać jej oporu. Na przykład mogłeś doznać urazu i nie możesz chodzić. Sytuacja jest taka, jaka jest. A może twój umysł właśnie tworzy taką historyjkę: "I do tego sprowadziło się moje życie. Skończyłem na wózku inwalidzkim. Życie potraktowało mnie okrutnie i niesprawiedliwie. Nie zasługuję na to." Czy możesz zaakceptować tę chwilę taką, jaka jest i nie mylić jej z historyjką, którą umysł wokół niej stworzył? Poddanie przychodzi, kiedy już nie pytasz: "Dlaczego to się przydarza właśnie mnie?" Nawet w sytuacji bolesnej, mogłoby się wydawać, nie do przyjęcia, ukryte jest wyższe dobro a w każdej tragedii tkwi ziarno łaski (wdzięczności, wzruszenia). Na przestrzeni wieków byli ludzie, którzy w obliczu ogromnej straty, choroby, uwięzienia, czy niechybnej śmierci zaakceptowali coś, co wydaje się nie do zaakceptowania i tym samy znaleźli "spokój, który przerasta wszelkie zrozumienie."
Akceptacja nie akceptowalnego jest najpotężniejszym źródłem uczucia czystej wdzięczność na tym świecie. Są sytuacje, gdzie wszelkie odpowiedzi i wyjaśnienia zawodzą. życie nie ma już sensu. Albo ktoś zrozpaczony prosi cię o pomoc, a ty nie wiesz, co zrobić, czy powiedzieć. Kiedy całkowicie zaakceptujesz to, że nie wiesz, przestajesz się szamotać, szukając odpowiedzi w ograniczonym umyśle i wtedy dopiero potężniejsza inteligencja może poprze ciebie działać. Nawet myśl może na tym skorzystać, bo potężniejsza inteligencja może w nie wniknąć i zainspirować. Poddanie oznacza czasem rezygnację z próby zrozumienia i polubienie stanu niewiedzy. Czy znasz ludzi, których podstawowym działaniem jest unieszczęśliwianie siebie i innych, rozprzestrzenianie cierpienia? Przebacz im, bo oni też biorą udział w przebudzaniu ludzkości. Rola, którą grają jest wzmocnieniem koszmaru świadomości ograniczonej do ego, stanu niepoddania. Nie ma w tym nic osobistego. To nie są oni. Można by powiedzieć, że poddanie jest wewnętrzną przemianą od oporu do akceptacji, od "nie" do "tak". Kiedy się poddajesz, twoje poczucie siebie przesuwa się od identyfikacji ze swoją reakcją, lub osądem do przestrzeni wokół reakcji, czy osądu. Jest przemieszczeniem od identyfikacji z formą - myślą, lub emocją - do bycia i doświadczania siebie, jako to, co nie ma formy -jako przestrzennej świadomości.
Cokolwiek zaakceptujesz kompletnie, zaprowadzi cię do spokoju, także akceptacja tego, że nie możesz zaakceptować, że stawiasz opór. Żyj samym życiem. Niech się dzieje.
/Eckhart Tolle/

środa, 22 sierpnia 2012

JAM JEST - afirmacje ze Złotej Księgi Saint Germain


Życie we wszelkiej swojej działalności, wszędzie gdzie się przejawia, jest BOGIEM W DZIAŁANIU. Ze względu na brak wiedzy o sposobie stosowania myślo-emocji, ludzie stale utrudniają przepływ Esencji Życiowej we wszystkim. Gdyby tak nie było, życie przejawiałoby swoją doskonałość z całą naturalnością. Naturalną tendencją ŻYCIA jest Miłość, Pokój, Piękno, Harmonia i Obfitość. Esencji Życiowej jest obojętne kto jej użyje, toteż nieustannie wypływa by przejawiać coraz to więcej swojej doskonałości i zawsze z tym ożywczym impulsem, który jest jej właściwy - "JAM JEST".
"JAM JEST" jest działalnością Życia. Jakie to dziwne, że uczniowie, nawet ci otwarci, nie zawsze dochodzą do prawdziwego zrozumienia tych słów.
Kiedy mówisz "JAM JEST", czując to, otwierasz źródło Życia Wiecznego, aby mogło płynąć bez przeszkód swoim przebiegiem, innymi słowy otwierasz szeroko bramę na jego naturalny przepływ. Kiedy mówisz "Ja nie Jestem", zamykasz drzwi przed samą twarzą tej Wielkiej Energii. "JAM JEST" jest pełnym działaniem Boga. Stawiałem Ciebie wiele razy twarzą w twarz przed Prawdą, jaką jest "BÓG W DZIAŁANIU". Chcę abyś zrozumiał, że pierwszym wyrażeniem siebie każdej zindywidualizowanej istoty, w jakiejkolwiek części Wszechświata, czy to myślą, uczuciem czy słowem, jest "JAM JEST" - uznającej w ten sposób Własną Zwycięską Boskość.
Uczeń, próbujący zrozumieć i zastosować te potężne choć proste prawa, powinien zwrócić szczególną uwagę na swoje myśli i słowa, ponieważ za każdym razem, gdy myśli czy mówi "nie jestem", "nie mogę" albo "nie mam" dławi Wielką Obecność Wewnętrzną i świadomie lub nie, zachowuje się tak jakby chwytał rękami czyjąś szyję, aby go zadusić. To jednak dotyczy tylko zewnętrznego działania myśli i jedynie, kiedy z szacunkiem będzie myślał o formach zewnętrznych, może spowodować, że ręka rozluźni się w którymś momencie. Natomiast, gdy stwierdza, że coś nie jest, czegoś nie może lub nie ma, puszcza w ruch nieograniczoną energię, która nadal działa aż do czasu, gdy ją powstrzyma lub przemieni jej działanie.
To powinno pokazać Tobie jak ogromną władzę masz w ocenianiu, decydowaniu lub zarządzaniu i wybieraniu sposobu, w jaki Chcesz by działała energia Boga. I mówię tobie, drogi uczniu, że dynamit jest mniej niebezpieczny. Ładunek dynamitu może rozerwać tylko twoje ciało, podczas gdy głupie myśli wyrzucane bez kontroli i bez władzy nad nimi przywiązują ciebie do koła reinkarnacji prawie nieskończenie, a więc czy rozumiesz, że trwa to do czasu, aż to nie przetniesz, nie przemienisz lub nie rozpuścisz, że działa to przez SECULA SECULORUM, i to z powodu twojej własnej decyzji. Ludzkość powinna być poinformowana, że mieszkańcy miast umierają i reinkarnują bardzo często w tych samych okolicach lub miejscach, ponieważ stworzyli więzy (ponieważ związali się), które przyciągają ich do tego samego środowiska. Uczeń, który jeszcze musi inkarnować powinien wydać następujący rozkaz: "następnym razem urodzę się w rodzinie wielkiego światła (w rodzinie będącej na wysokim poziomie ewolucji duchowej)". Rozkaz ten szybko otworzy drzwi do postępu. Dlatego musisz zrozumieć jak ważne jest to, co powodujesz, gdy używasz bezmyślnie niewłaściwych słów, ponieważ używasz wtedy najpotężniejszej Boskiej Zasady Działania we Wszechświecie czyli "JAM JEST".
Nie rozum mnie źle. Nie chodzi tutaj o sposób wyrażania się czy o jakąś wschodnią ideę, obcą, bezpodstawną czy błahą ani o żadne przesadzanie. Chodzi tu, ni mniej ni więcej, o najwyższą ZASADĘ ŻYCIA używaną i wyrażaną przez wszystkie cywilizacje, które dotychczas istniały. Zapamiętaj, że pierwszym sposobem, w jaki każda forma życia świadomego wyraża siebie, jest "JAM JEST". To jest czymś o wiele większym niż "ja istnieję". Dopiero później dzięki swym kontaktom z tym co zewnętrzne i przez stosowanie właściwego działania zaczyna ona akceptować rzeczy o wiele mniej ważne niż "JAM JEST".
Widzisz więc teraz drogi uczniu, że dajesz życie czemuś, co nigdy tego życia nie miało.
Przez długie wieki ignorancji i niezrozumienia, ludzkość napełniła otaczającą atmosferę fałszem i nierealnością, toteż nie muszę tobie chyba powtarzać, że kiedy stwierdzasz "jestem chory", twierdzenie to jest jednym przeogromnym kłamstwem względem Boskości. Boskość (JA) zawsze jest Doskonała, pełna Życia i Zdrowa.
Proszę ciebie drogi uczniu, w imię Boga, abyś zaprzestał stosowania tych błędnych wyrażeń, godzących w twoją Boskość, ponieważ niemożliwe jest osiągnięcie wolności, pokąd nadal będziesz ich używał. Nigdy nie będzie za wiele przypominania tobie, że kiedy rzeczywiście pozytywnie i kategorycznie uznasz i zaakceptujesz Wielką Obecność Boga "JAM JEST" w swoim wnętrzu, nie będziesz więcej doświadczał niepomyślnych okoliczności.
W imię Boga, błagam ciebie, abyś za każdym razem, gdy zaczynasz komentować lub mówić o tym, że jesteś chory, biedny lub w niepomyślnej sytuacji, natychmiast zmienił te fatalne dla twego rozwoju uwarunkowania i abyś to mentalnie oświadczył z całą stanowczością swego "JAM JEST", ponieważ Ono jest całkowitym zdrowiem, obfitością, szczęściem, pokojem i doskonałością. Przestań dawać moc sprawom zewnętrznym, osobom, miejscom a nawet przedmiotom. "JAM JEST" jest mocą kontrolującą i Doskonałością w każdym i wszędzie. Kiedy myślisz o przejawianiu "JAM JEST", oznacza to, że ty już wiesz, iż masz Boga w Działaniu, który przejawia się w twoim życiu. Nie pozwól więc, aby fałszywe wyobrażenia i stwierdzenia tobą rządziły i ograniczały cię. Pamiętaj stale, że "JAM JEST", oznacza jestem BOGIEM w Działaniu; "JAM JEST" Życiem, Obfitością, Prawdą teraz przejawioną...
SAINT GERMAIN

JAM JEST
ŻYCIEM, OBFITOŚCIĄ, PRAWDĄ
teraz przejawioną

w celu uwolnienia, oczyszczenia :

JAM JEST Potężnym Płomieniem spalającym, który teraz i na zawsze pochłania każdy błąd przeszły i teraźniejszy jego przyczynę i jądro, jak i każdy zbędny twór, za który moja zewnętrzna istota jest odpowiedzialna.

JAM JEST Władzą i Obecnością spalającą każdy lęk, zwątpienie i wahanie, które mogłoby zaistnieć w moim zewnętrznym umyśle, a które dotyczyłoby niezwyciężonej aktywności "JAM JEST"

JAM JEST Potężną Obecnością tej Czujnej i Promieniującej Energii, która wyłania się z Mojego Umysłu i mojego Ciała, rozpuszczając wszystko co jest inne niż ona. Umacniam się na zawsze w tej czujnej i promieniującej energii i cieszę się nią na zawsze.

JAM JEST Ja wiem, że JAM JEST wolny od tej rzeczy na zawsze.

Przez Obecność "JAM JEST" rozkazuję, aby natychmiast zniknęły wszystkie negatywne uwarunkowania z mojego życia i otoczenia, by natychmiast zostały rozpuszczone i pochłonięte przez Potężne Światło i Moc.
JAM JEST Potężną Obecnością "JAM JEST" w Działaniu.


dla wywołania Prawa Przebaczenia :

JAM JEST Prawo Przebaczenia i Płomień Pochłaniający każdą Nieharmonijną Działalność Świadomości Ludzkiej.

JAM JEST istotą fioletowego ognia -
JAM JEST czystością, której pragnie Bóg!

JAM JEST
ZMARTWYCHWSTANIE i ŻYCIE

JAM JEST Wielkim Magicznym Kręgiem obrony wokół mnie, który jest niezwyciężony, który odrzuca każdy element niezgody, który chciałby wejść i mnie zaburzyć.
JAM JEST Doskonałością Mojego Świata, a ona jest samoutrzymująca się.

JAM JEST Obecnością Przebaczenia w umyśle i w sercu każdego dziecka Boga.


dla ochrony, zabezpieczenia (każdego dnia rano) :

JAM JEST Miłością, Mądrością i Mocą z jej Aktywną Inteligencją, co sprawia, że będzie ona działała we wszystkim o czym pomyślę i co będę dziś robić. Rozkazuję tej Nieskończonej Aktywności, aby była moją ochroną i aby działała powodując, że w każdym momencie będę poruszać się, mówić i działać zgodnie jedynie z rozkazem BOGA.

JAM JEST Obecnością napełniającą mój świat Doskonałością w ciągu tego dnia.

Bóg jest władzą Wszechmocną, chroni i prowadzi ten pojazd (samochód, statek, samolot) w taki sposób, że porusza się on w obszarze całkowicie bezpiecznym.

JAM JEST pasem (pierścieniem, kręgiem) ochronnym wokół mnie.

JAM JEST Inteligencją ochronną, wszechobecną i wszechmocną, która rządzi tym umysłem i tym ciałem.

JAM JEST Strażą niezwyciężoną, ustaloną i podtrzymywaną w moim umyśle, w moim Ciele, moim Domu, moim Świecie i moich sprawach.

JAM JEST doskonałą pewnością w moim mówieniu i działaniu w każdym momencie, ponieważ JAM JEST Obecnością Ochronną.

JAM JEST Obecnością Strzegącą mnie, która w tym momencie spala to, co chce mnie zburzyć.

JAM JEST niezwyciężoną ochroną przeciw każdej niedoskonałości myśli.

JAM JEST Obecnością zarządzającą, która idzie przede mną, gdziekolwiek pójdę w tym dniu, nakazując doskonały Pokój we wszystkich moich działaniach.


postanowienie :

Nie akceptuję ani nie przyjmuję żadnych uwarunkowań od innego środowiska, ani od niczego co mnie otacza - jedynie od Boga, od Dobra, od mojego "JAM JEST".

JAM JEST Obecnością, dzięki której nic z tego co ja powinienem wiedzieć nie może być mi odebrane, ponieważ
JAM JEST Mądrością,
JAM JEST Doskonałością,
JAM JEST Mocą objaśniającą, która przynosi mi wszystko abym mógł zrozumieć i działać zgodnie z tym.

JAM JEST tworem Boga, tak wiec JAM JEST Dzieckiem Boga Doskonałego

JA - będąc tworem Boga, JESTEM Dzieckiem Boga Doskonałego.


w celu uzdrowienia :

oczyszczenie umysłu :

JAM JEST Inteligencją doskonale działającą w tym mózgu.

dla oczu :

JAM JEST wspaniałym wzrokiem patrzącym przez te oczy.

dla uszu :

JAM JEST wspaniałym słuchem słyszącym przez te uszy.

dla narządów i komórek :

JAM JEST doskonałą działalnością każdego narządu i każdej komórki mojego ciała.

dla oddechu :

JAM JEST doskonale kontrolowanym oddechem mojego ciała.

dla mózgu :

JAM JEST przyśpieszeniem komórek tej struktury mózgu sprawiającym, że rozwinie się moc i otrzyma inteligentne Kierownictwo Potężnej Obecności Wewnętrznej.

dla myśli :

JAM JEST Wewnętrznym Mistrzem w zarządzaniu i kontrolowaniu wszystkich moich procesów myślowych w Doskonałości Chrystusowej, aby tworzyły całość jakiej sobie życzę.

JAM JEST doskonałością przejawiającą się teraz w każdym narządzie mego ciała.

JAM JEST Obecnością doskonałego zdrowia.

jeśli boli jakiś narząd :

JAM JEST Jedyną i Doskonałą energią, która tam działa, dlatego każdy przejaw zaburzenia jest natychmiast korygowany.

dla uleczenia ciała :

JAM JEST wzniesieniem się tego ciała właśnie teraz.

dla naenergetyzowania wody, jedzenia, powietrza :

Obecność, którą JAM JEST, wypełnia tę rzecz (pożywienie, wodę) Mocą, energią, miłością, Zdrowiem.

przy wyborze właściwego pożywienia :

JAM JEST doskonałym, najzdrowszym, najwłaściwszym pożywieniem dla mnie, utrzymującym moje Ciało i mój Umysł w doskonałym zdrowiu i harmonii.


dla piękna swojego ciała, doskonałego wyglądu :
przed snem :

Oto teraz staje się dla mnie rzeczywistością, że w głębi mnie istnieje radosne duchowe ciało, wiecznie młode, wiecznie piękne. Posiada cudowny duchowy umysł, piękne i zdrowe oczy, nos, usta, uszy, zęby i skórę. Całe ciało jest harmonijnie zbudowane, piękne, kształtne, zdrowe i młode. W głębi mnie rozpościera swe skrzydła duch i przepaja światłem moje duchowe ciało, duchową świątynię. Wszystkie organy mojego ciała pracują doskonale. Posiadam dzisiaj i zawsze doskonałe ciało dziecka bożego.

rano :

W głębi mnie przebywa boski alchemik - prawdziwa boska miłość wyjawiona w wiecznej młodości. W mej duchowej świątyni boski alchemik buduje nieustannie nowe i piękne komórki - dzieci. Duch młodości w moim ciele, moja ludzka postać boskości i wszystko we mnie jest zawsze zdrowe, piękne i młode. Mam doskonały kształt boski, teraz jestem tym, czym pragnę być - uwidaczniam codziennie moje boskie istnienie, które wyrażam życiem. Jestem dzieckiem Boga, wszystkie moje potrzeby są zaspokajane teraz i zawsze. Bezgraniczna miłość, mądrość i spokój (niech) rozleją się ze mnie na całą ludzkość. Posyłam dobre myśli całemu światu. Niechaj cały świat i cała ludzkość będą błogosławione.

powiedz do swojego odbicia w lustrze :

Władzą piękna i Inteligencji, którą JAM JEST, rozkazuję przyjąć formę Doskonałego Piękna każdej Komórce, z której jest zbudowane moje ciało, posłuszne moim rozkazom, przemieniając się w Doskonałe Piękno Myśli, Słów, Uczuć i Formy.
JAM JEST Ogniem i Pięknem tych oczu, wysyłam tą Energię w kierunku każdego, na kogo Spojrzę.
 

JAM JEST Źródłem Wiecznej Młodości i Piękna.

Mocą "JAM JEST" rozkazuję, aby moje ciało było silne, odbiorcze i wrażliwe jedynie na Mistrzowską Wzniesioną Świadomość, aby było Doskonałym Wyrazem Boskiej Mocy Potężnego "JAM JEST" i aby miało Piękno Formy i Wyrazu.


dla wszelkiej obfitości :

JAM JEST wielką obfitością Boga widoczną w moim użytkowaniu teraz i zawsze.

JAM JEST pełną działalnością i Mocą wspierającą każdą rzecz twórczą, której chcę.

JAM JEST panem mojego świata.
JAM JEST zwycięską Inteligencją, która nim rządzi.
Rozkazuję tej Wielkiej, Promieniującej i Inteligentnej Energii Boskiej, aby weszła w Mój Świat, aby przyniosła Mi Obfitość Boga, widoczną w Mych Rękach do Mojego Użytku.
Rozkazuję Jej, aby Stworzyła całą Doskonałość.
Ja nie JESTEM już dzieckiem w Chrystusie, lecz Obecnością Mistrzowską, która osiągnęła swoją pełną postać. Mówię i rozkazuję autorytatywnie.

przed snem :

Przez Ogromną Władzę i Inteligencję, którą JAM JEST, podczas gdy moje ciało śpi, tworzę potrzebny kontakt, który wypełni mi obficie to życzenie.

JAM JEST Realizacją i Widoczną Obecnością tego czego pragnę i żaden człowiek ani rzecz nie może w tym przeszkodzić.

dla wolności finansowej :

JAM JEST Substancją, Obfitością, już udoskonaloną w Moim Świecie i każdą konstruktywną rzeczą, którą mogę teraz otrzymać lub pragnąć.

JAM JEST Obecnością Działającą, która przynosi te pieniądze do moich rąk i do mojego użytku.

JAM JEST Bogactwo Boga płynące do mych rąk i mego użytku, którego nikt nie może zatrzymać.


dla Pokoju, Harmonii, Miłości (jeśli pragniesz Pokoju i Harmonii) :

JAM JEST Władzą, która to tworzy.

JAM JEST Doskonałą Myślą i Uczuciem twórczym obecnym we wszystkich Umysłach i Sercach całego świata wszędzie.

JAM JEST Miłością Boską, która napełnia Umysły i Serca wszystkich ludzi, we wszystkich częściach świata.

JAM JEST ogromnym prawem Sprawiedliwości i Opieki Boskiej działające w Umysłach i Sercach całego świata.

JAM JEST Zwycięską Obecnością zarządzającą Pokój, Miłość i Harmonię w moim Domu i otoczeniu.

JAM JEST Zwycięską Obecnością, nakazuję tej Obecności "JAM JEST", by rządziła doskonale moim umysłem, domem i światem.

JAM JEST Obecnością rządzącą, która kieruje w doskonałym Boskim porządku, rozkazując Harmonię, szczęśliwość i obecność dostatku w moim umyśle, domu i Świecie.

dla duchowego wzniesienia :

aby wejść całkowicie w sferę wyższą niż świat fizyczny :

Przez Władzę Kręgu Elektronicznego, który stworzyłem wokół siebie, nie może mnie dosięgnąć ani zwątpienie ani lęk. Z zadowoleniem biorę Berło mojego "JAM JEST" i kroczę zdecydowanie po każdej z Wyższych Sfer, w które chcę wejść i utrzymuję jasną i doskonałą pamięć wszystkiego co w nich robię.


jeśli masz widzenie światła, eksplozji doznań mistycznych, łączności ze Źródłem ... :

Wchłaniam w mój umysł i moje ciało siłę eksplozji światła, całą Boską wiedzę wraz z kolorem niebieskim.

JAM JEST Obecnością Oświecającą i Wyjaśniającą zamanifestowaną w Całej Mocy - Jezus Chrystus.

dla kontaktu z istotami świetlistymi, Mistrzami Światła :

JAM JEST Obecnością przygotowującą drogę i doprowadzającą do widocznego kontaktu z Ukochanymi i Wzniesionymi Mistrzami.

JAM JEST widoczną Obecnością tych, których zwą Wzniesionymi Mistrzami, których chcę widzieć tu, przede mną, a których pomoc przywołuję.

dla umocnienia siebie :

JAM JEST Mocą i Obecnością pochłaniającą każdy lęk, zwątpienie i wahanie, które mogłoby zaistnieć w moim zewnętrznym umyśle, a które dotyczyłoby Niezwyciężonego działania "JAM JEST".

JAM JEST JEDYNĄ Obecnością działającą w moim świecie.

rano :

JAM JEST Obecnością napełniającą mój świat. Doskonałością w ciągu tego dnia.

JAM JEST cudem i JAM JEST Obecnością ustalającą jego przejawienie się przez Boską Miłość, Mądrość i Moc.

JAM JEST Życiem wiecznym, które nie ma początku ani końca.


dla urzeczywistnienia "JAM JEST" :

JAM JEST czystą Inspiracją i JAM JEST czystym światłem tu działającym.

JAM JEST Czyste Objawienie wszystkiego co chcę wiedzieć.

JAM JEST WNIEBOWSTĄPIENIEM W ŚWIATŁO.

To Ciało moje jest Świątynią Boga Żywego i teraz jest wzniesione.

JAM JEST CZYSTY UMYSŁ BOGA.

JAM JEST Obecnością Boskiej Miłości w każdym momencie.

JAM JEST teraz Istotą Wzniesioną duchowo, którą chcę być.

JAM JEST
Światłem, Drogą i Prawdą.

 

piątek, 17 sierpnia 2012

Mogę uciec od świata, który widzę, poprzez rezygnację z atakujących myśli


Idea na dzień dzisiejszy zawiera jedyny sposób ucieczki od strachu, który kiedykolwiek będzie skuteczny. Nic innego nie będzie działać, cokolwiek innego jest bez znaczenia. Ale ten sposób nie może zawieść. Każda myśl jaką masz, tworzy jakąś cząstkę tego świata, który widzisz. Dlatego właśnie musimy pracować nad twoimi myślami, jeśli twe postrzeganie świata ma się zmienić.
Jeżeli przyczyną tego świata, który widzisz, są atakujące myśli, musisz się nauczyć, że to są myśli, których nie chcesz. Nie ma sensu lamentować nad tym światem. Nie ma sensu próbować go zmieniać. Nie jest on zdolny do zmiany, ponieważ jest tylko skutkiem. Ale naprawdę jest sens zmienić swe myśli o tym świecie. Albowiem w ten sposób zmieniasz przyczynę. Skutek zmieni się automatycznie.
Świat, który widzisz, jest mściwym światem i wszystko w nim jest symbolem zemsty. Każde twe postrzeganie „zewnętrznej rzeczywistości” jest tylko obrazowym przedstawieniem twoich własnych atakujących myśli. Można by zapytać, czy to w ogóle można nazwać widzeniem. Czy fantazja nie jest lepszym słowem na określenie takiego procesu, a halucynacja bardziej odpowiednim określeniem jego rezultatu?
Widzisz świat, który wytworzyłeś, ale nie widzisz siebie jako wytwórcy tego wyobrażenia. Nie możesz być ocalony przed tym światem, ale możesz uciec od jego przyczyny. To właśnie oznacza zbawienie, albowiem gdzież jest ten świat, który widzisz, kiedy jego przyczyna zniknęła? Widzenie duchowe zawsze zawiera coś, co zastępuje wszystko, co myślisz, że teraz widzisz. Cudowne piękno może oświetlić twe wyobrażenia i tak je przekształcić, że będziesz je kochał, nawet jeśli były zrodzone z nienawiści. Bowiem nie będziesz już ich tworzył sam.
Dzisiejsza idea wprowadza myśl, że nie jesteś złapany w pułapkę przez ten świat, który widzisz, ponieważ jego przyczyna może zostać zmieniona. Ta zmiana wymaga najpierw, by zidentyfikować tę przyczynę, a następnie pozwolić jej odejść i w ten sposób umożliwić jej zastąpienie. Pierwsze dwa kroki w tym procesie wymagają twej współpracy. Końcowy krok jej nie wymaga. Twoje wyobrażenia zostały już
zastąpione. Poprzez podjęcie pierwszych dwóch kroków zobaczysz, że tak się dzieje.
Oprócz użycia dzisiejszej idei w ciągu całego dnia, gdyby pojawiła się taka potrzeba, wymaga się pięciokrotnego wykonania ćwiczenia. Podczas rozglądania się wokół siebie, powtarzaj najpierw powoli ideę
dnia dzisiejszego, a następnie zamknij oczy i oddaj się przez minutę przeszukiwaniu twego umysłu pod kątem atakujących myśli, jakie ci przychodzą do głowy. Gdy każda z nich pojawia się w twym umyśle,
powiedz:

Mogę uciec od tego świata, który widzę, przez porzucenie atakujących myśli
o______.

Zatrzymaj każdą atakującą myśl w umyśle gdy ją wypowiadasz, a potem porzuć tę myśl i przejdź do następnej.
Podczas ćwiczeń upewnij się, że uwzględniasz zarówno myśli o atakowaniu jak i o byciu atakowanym. Ich skutki są dokładnie takie same, ponieważ te myśli są dokładnie takie same. Na razie tego nie rozpoznajesz, ale obecnie jesteś tylko proszony aby w dzisiejszych ćwiczeniach traktować je jako takie same.
Jesteśmy wciąż na etapie identyfikowania przyczyny świata, który widzisz. Kiedy ostatecznie nauczysz sie, że myśli o atakowaniu i byciu atakowanym nie różnią się, będziesz gotów by pozwolić odejść ich przyczynie.

sobota, 4 sierpnia 2012

Eckhart Tolle " Potęga teraźniejszości" - obserwacja "myśliciela"

Jeśli ktoś pójdzie do lekarza i powie, że słyszy w głowie jakiś głos, lekarz najprawdopodobniej odeśle go do psychiatry. Sęk w tym, że prawie ze wszystkimi ludźmi dzieje się coś bardzo podobnego: przez cały czas słyszą w głowie jakiś głos albo kilka głosów. Są to przejawy mimowolnych procesów myślowych, które możemy w każdej chwili zatrzymać, ale nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nieustanne monologi lub dialogi. Zdarzało ci się pewnie spotykać na ulicy ludzi, którzy ciągle do siebie gadają czy mamroczą. Nie tak znów bardzo różni się to od tego, co robisz ty sam i wszyscy inni „normalni" osobnicy, tyle że wy nie przemawiacie do siebie na głos. Wewnętrzny mówca komentuje, snuje domysły, osądza, porównuje, narzeka, lubi, nie lubi i tak dalej. To, co mówi, niekoniecznie ma jakikolwiek związek z sytuacją, w której właśnie się znajdujesz; może to być wspomnienie bliskiej lub dalekiej przeszłości, przymiarka do hipotetycznych przyszłych sytuacji bądź fantazje na ich temat. Gdy w grę wchodzą przyszłe zdarzenia, wewnętrzny mówca często wyobraża sobie, że coś idzie nie po jego myśli, powodując fatalne skutki; popada wtedy w tak zwane zatroskanie. Czasem tej ścieżce dźwiękowej towarzyszą wizje lub „filmy mentalne". Nawet jeśli głos wewnętrzny mówi coś, co wyraźnie się wiąże z bieżącą sytuacją, interpretuje ją w kategoriach przeszłości. Dzieje się tak dlatego, że głosem tym przemawia ten aspekt twojego umysłu, który jest owocem gruntownej tresury, ukształtowany przez całą twoją przeszłość i przez zbiorową, odziedziczoną po przodkach umysłowość kulturową. Widzisz zatem i osądzasz teraźniejszość przez pryzmat czegoś, co już przeminęło, uzyskujesz więc całkowicie wypaczony obraz. Nierzadko się zdarza, że głos wewnętrzny jest najgorszym wrogiem tego, w kim się gnieździ. Wiele osób żyje, nosząc we własnej głowie dręczyciela, który nieustannie je atakuje, poddaje rozmaitym karom i wysysa energię Życiową. Bywa to źródłem nieopisanych cierpień i nieszczęść, a także chorób. Mam jednak dobrą wiadomość: możesz się uwolnić od swojego umysłu. Jest to jedyna szansa prawdziwego wyzwolenia. Pierwszy krok możesz zrobić choćby teraz. Postaraj się jak najczęściej wsłuchiwać w głos, przemawiający z wnętrza głowy. Zwracaj szczególną uwagę na wszelkie powtarzające się schematy, myślowe refreny - stare płyty gramofonowe, które grają ci w głowie być może od wielu lat. To właśnie nazywam „obserwowaniem myśliciela". Innymi słowy - słuchaj głosu, rozbrzmiewającego w twojej głowie, bądź w niej jako przytomny świadek. Kiedy słuchasz tego głosu, zachowaj bezstronność. Nie osądzaj ani nie potępiaj niczego, co słyszysz, jeśli bowiem postanowisz zostać sędzią, będzie to dowód, że ten sam głos zakradł się z powrotem
kuchennymi drzwiami. Wkrótce zobaczysz, jak się sprawy mają: tam jest głos, a tu jestem ja słucham go i obserwuję. Ta świadomość własnego jestestwa, poczucie własnej obecności, nie jest myślą, lecz wyłania się spoza granic umysłu. Gdy więc wsłuchujesz się w myśl, nie tylko jej jesteś świadom, ale i samego siebie jako świadka tej myśli. Pojawia się zatem nowy wymiar świadomości. Wsłuchując się w myśl, wyczuwasz świadomą obecność, swoje głębsze ,Ja", gdzieś — rzec by można - w tle czy też pod tą myślą. Traci ona wtedy władzę nad tobą i szybko ustępuje, ponieważ nie zasilasz już umysłu poprzez utożsamianie się z nim.
Jest to początek końca mimowolnego, natrętnego myślenia. Kiedy myśl ustępuje, czujesz, że mentalny nurt na chwilę traci ciągłość - pojawia się luka, w której umysłu po prostu nie ma. Chwile te będą zrazu krótkie, najwyżej kilkusekundowe, stopniowo jednak zaczną się wydłużać. W takich chwilach czujesz w sobie pewien szczególny rodzaj nieruchomej ciszy i spokoju. Tak właśnie wkraczasz w swój naturalny stan bezpośrednio odczuwalnej jedni z Istnieniem, którą zwykle przesłania umysł. Gdy nabierzesz wprawy, wrażenie cichego bezruchu i spokoju jeszcze się pogłębi. Tak naprawdę jest ono bezdenne. Poczujesz też subtelną emanację radości, wyłaniającą się z głębokich warstw twojego wnętrza: będzie to radość Istnienia. Stan ten nie ma nic wspólnego z transem. Świadomość nie ponosi wtedy najmniejszego uszczerbku. Wręcz przeciwnie. Gdyby spokój trzeba było przypłacić obniżeniem poziomu świadomości, a cichy bezruch - osłabioną witalnością i czujnością, gra nie byłaby warta świeczki. W tym stanie uaktywnienia wewnętrznych łączy jesteś dużo czujniejszy, dużo bardziej przebudzony, niż gdy utożsamiasz się z umysłem. Jesteś w pełni obecny. Wzrasta też wówczas częstotliwość wibracji pola energetycznego, któremu ciało fizyczne zawdzięcza życie. Wnikając coraz głębiej w tę sferę „bezumysłu", jak ją czasem nazywają ludzie Wschodu, osiągasz stan czystej świadomości. Własną obecność odczuwasz wtedy z taką siłą i radością, że w porównaniu z nią stosunkowo mało ważne staje się wszelkie myślenie, emocje, twój organizm i cały świat zewnętrzny. Nie jest to jednak egoizm, lecz brak ego. Stan ten pozwala ci przekroczyć granice tego, co dotychczas uważałeś za „swoje ja". To, czego obecność wyczuwasz, jest w zasadzie tobą samym, a jednocześnie czymś nieopisanie od ciebie ogromniejszym. Wrażenia, które próbuję tu przekazać, wydają się może paradoksalne lub nawet wewnętrznie sprzeczne, ale nie znajduję na nie innych słów. Zamiast „obserwować myśliciela", możesz też stworzyć lukę w mentalnym nurcie, jeśli po prostu skupisz się na teraźniejszości. Wystarczy, że z całą mocą uświadomisz sobie obecną chwilę. Da ci to głębokie zadowolenie. W ten sposób odwodzisz świadomość od zajmowania się działalnością umysłową i tworzysz lukę, w której umysł znika, ty zaś jesteś bardzo czujny i świadomy, ale nie myślisz. Jest to sedno medytacji. Jeśli chcesz ćwiczyć tę umiejętność w życiu codziennym, to wykonując jakąkolwiek trywialną czynność, która zazwyczaj jest wyłącznie środkiem wiodącym do celu, poświęć jej całą uwagę, tak aby sama w sobie stała się celem. Na przykład gdy idziesz po schodach, zważaj na każdy krok, każdy ruch, nawet na to, jak oddychasz. Bądź w pełni obecny. Kiedy myjesz ręce, zwracaj uwagę na wszystkie doznania zmysłowe: plusk wody i jej dotyk na skórze, ruch dłoni, zapach mydła itd. Kiedy wsiadasz do auta, po zamknięciu drzwiczek posiedź chwilę bez ruchu, obserwując, jak płynie twój oddech. Uświadom sobie poczucie bezdźwięcznej, lecz wyraźnej obecności. Istnieje niezawodne kryterium, za pomocą którego możesz zmierzyć poczynione postępy: jest nim głębia twojego spokoju wewnętrznego. Najważniejszy krok ku oświeceniu polega więc na tym, żeby wyzbyć się poczucia tożsamości z własnym umysłem. Ilekroć udaje ci się stworzyć lukę w mentalnym nurcie, świadomość pała silniejszym blaskiem. Pewnego dnia możesz złapać się na tym, że głosu, który odzywa się w twojej głowie, słuchasz z uśmiechem - tak jakbyś uśmiechał się na widok dziecinnych figli. Będzie to dowód, że przestałeś traktować zawartość swojego umysłu całkiem serio, bo twoje poczucie ,ja" już od niej nie zależy.