poniedziałek, 5 listopada 2012

Życie opiekuje się Tobą, gdy jesteś Obecny

Lęk jest powszechnym uwarunkowaniem. Prawie wszyscy, dopóki nie są bardzo głęboko zakorzenieni wewnątrz siebie doświadczają jakiejś formy lęku, strachu. Istnieją różne formy lęku: niepokój, stres, nerwowość i bardziej ekstremalne formy aż do paniki, przerażenia.Lęk nie zawsze jest od razu rozpoznawany jako lęk. Lęk może się zmieniać i być tłumaczony jako coś, co wygląda zupełnie inaczej np. złość, gniew. Jeżeli zajrzysz za złość zawsze znajdziesz lęk. W każdym jest pozostałość lęku, nie ważne jakie masz myśli. Nawet jeżeli jesteś wolny od myśli, lęk może nadal tam być. Jest to część nagromadzonej, starej emocji lęku. Istnieje też lęk który jest stworzony przez pewnego rodzaju myślenie. Każdego rodzaju myślenie o przyszłości w stylu: "moja sytuacja życiowa", "moja problematyczna sytuacja". Nawet jedna myśl, przychodząca do twojej głowy, na temat twojej problematycznej przyszłości już wystarczy aby zasiać ziarno lęku. Zatem oczywiście, kiedy wyświetlasz sobie siebie w przyszłości, natychmiast spotykasz niepewność, kompletną niepewność. Możesz stracić coś bardzo ważnego dla Ciebie. Tak więc lęk jest stwarzany poprzez nie bycie Obecnym w Teraz. Ponieważ w teraźniejszym momencie nie ma zazwyczaj czego się bać. Większość lęku jest stworzone poprzez opuszczenie teraźniejszego momentu mentalnie i wyświetlenie siebie w możliwej przyszłości, która... nie wygląda dobrze. Nadzieja jest tego przeciwieństwem. Wyświetlasz sobie przyszłość "Myślę, że będzie lepiej" i wtedy myśl nadziei może szybko zmienić się: "Może to nie wypali?", a następnie ulega kolejnej metamorfozie "Tak, może będzie lepiej" ... "O, może tak nie będzie. Nie zdobędę tego". Nagle natychmiast zjawia się lęk. Umysł, poruszając się w kierunku przyszłości, stwarza ciągły podkład lęku. Próbuje on ciągle kontrolować przyszłość, ale nie może. Dlatego jest przestraszony. Próbuje poradzić sobie z przyszłością. Jednak nie posiadasz zasobów, aby poradzić sobie z przyszłością. Nikt nie posiada, ponieważ przyszłość nawet nie istnieje. Tak więc życie nie daje ci zasobów, żeby poradzić sobie z przyszłością. Nie możesz sobie z nią poradzić. A jednak ludzie mają spiętrzoną w umysłach sekwencje rzeczy, które są problematyczne, mogą pójść źle, mogą się nie wydarzyć, powinny się wydarzyć , ale nie mogą itd. Zatem nie możesz sobie poradzić z przyszłością, ponieważ ona nie istnieje. Zawsze jednak możesz sobie poradzić z teraźniejszym momentem. W tym momencie jest poczucie spokoju i intensywnej żywości ciała. Także czy karmisz lęk poprzez utożsamianie z myślą na temat przyszłości? A może jest to myśl na temat kogoś innego, bliskiego ci, którego działań i życia nie możesz kontrolować? Wielu rodziców ma potrzebę kontrolowania życia własnych dzieci. Chcą je chronić przed możliwą krzywdą, chcą oszczędzić im cierpienia. Jeżeli naprawdę mógłbyś to zrobić, gdybyś był wszechmocny i mógłbyś zaoszczędzić swojemu dziecku cierpienia, w dziecku nie byłoby rozwoju - jakiegokolwiek. Budzenie się świadomości odbywa się poprzez cierpienie, poprzez robienie błędów. Najbardziej bezużyteczne byłoby życie, w którym nie popełniano żadnych błędów. Zatem pozwól innym na robienie tego, co czują że jest odpowiednie, nawet jeżeli bardzo dobrze wiesz, że to prowadzi do cierpienia.
Tak więc lęk może powstać z powodu myśli na temat kogoś bliskiego lub siebie samego. To projekcja przyszłości. Jeżeli jest w tobie dostateczna ilość Obecności to możesz rozpoznać - to ja stwarzam lęk. Aby sprowadzić się do rzeczywistości zadaj sobie pytanie: "Jaki problem jest teraz? Czy jest się czego obawiać w tym momencie?" I nagle otwierasz oczy, zapalasz światło i stwierdzasz że problem jest... w twojej głowie. Gdy wchodzisz jeszcze głębiej w siebie odkrywasz że to, co lęk odczuwa, to ego. Boi się końca egotycznego bytu. Strach przed końcem problemów, przed końcem..mnie, jako stworzonej przez umysł jednostki. Tak więc najszybszą drogą poza strach to wykrycie czy jest on stworzony przez myśl - wtedy możesz widzieć myśli, porzucić ją i powrócić do chwili teraźniejszej. Zatem, jeżeli jest to możliwe, obserwuj lęk jako energię która żyje w tobie żeby nie przekształciła się w myślenie. Dajesz lękowi przestrzeń na bycie a wtedy możesz zauważyć przestrzeń dookoła lęku. Im bardziej ją dopuścisz, im bardziej jesteś świadomy wewnętrznej przestrzeni dookoła lęku tym bardziej zwiększa się dystans pomiędzy tobą a lękiem. To co przedtem było przytłaczające i nawet nie chciałeś na to spojrzeć jest rozpoznane jako malutki ruch energii w porównaniu do ogromu przestrzeni dookoła tego. Tak się dziej kiedy pozwalasz temu być i obserwujesz to. Cierpienie pochodzi z myśli. To wiara w każdą myśl jaką umysł wyrzuca na temat sytuacji w moim życiu. Jeżeli ufasz temu momentowi który jest Zaufaniem do życia - życie opiekuje się tobą. To jak uczenie się. Nie musisz walczyć aby utrzymać się na powierzchni wody kiedy uczysz się pływać. Na początku panikujesz. Myślisz że musisz ruszać się jak najszybciej, jak tylko potrafisz, żeby utrzymać się na powierzchni. Wiele ludzi przeżywa życie w ten sposób - próbując trzymać głowę ponad wodą. Nigdy się nie nauczyli, że jedyne co musisz zrobić to oddychać a woda sama cię unosi. Kiedy dobiega końca oddzielenie pomiędzy mną a życiem - JA JESTEM ŻYCIEM. Nie ma mnie ani życia. Zatem pracuj z lękiem, który cały czas tam jest. Zawsze akceptuj go. Nie rób z tego problemu. Nie staraj się rozwikłać jak się tego pozbyć. Bądź z tym Obecny w tu i teraz.

niedziela, 30 września 2012

Jesteś podmiotem rzeczywistości czy jej twórcą?

Kiedyż w końcu znudzicie się powtarzaniem tej samej egzystencji? Kiedyż w końcu przebudzicie się, by stworzyć nowe marzenia, nowe paradygmaty? Właśnie to nazwałbym przygodami. Kiedyż w końcu obudzicie się i zadecydujecie, że chcecie doświadczyć czegoś nowego? Środki i sposoby, by tak się stało, pojawią się w niezwykły sposób, dlatego że pragniecie tej przygody i jesteście na nią gotowi. Takie jest boskie prawo. To nie będzie przypadek. Świadomość i energia tworzą naturę rzeczywistości. Cokolwiek myślicie, staje się waszym życiem. Tak właśnie wyraża się wasza boska esencja. Niestosowanie tego, czego się tutaj nauczyliście, byłoby nielogiczne i nierozsądne, ponieważ w ten sposób stracicie możliwość uświadomienia sobie w pełni waszego dziedzictwa, które nazwano królestwem niebieskim. Ono nie ma nic wspólnego z posiadłością, zwaną niebem. Królestwo niebieskie jest zdolnością transformacji i transmutacji energii i czasu, by odkryć nieznane: stworzyć, doświadczyć, „rozwiać" to, co stworzyliście i stworzyć coś innego. Tak właśnie postępuje Bóg. Tak właśnie następuje rozwój. Powinniście zrozumieć, że poznanie filozofii i teorii nie wystarcza. To naprawdę nie wystarcza. Musicie nauczyć się, jak odkryć i rozwinąć wszystko, co jest w was ukryte, a tego jest bardzo dużo. Jeżeli podczas tego życia używacie tylko dziesiątej części waszego mózgu, po co potrzebna jest wam reszta? Dlaczego wasz mózg w dalszym ciągu istnieje i ewolucja nie doprowadziła do jego degeneracji, zmniejszając go do wielkości ziarnka grochu? Sądzicie, że posiadacie taki duży mózg po to, by stworzyć miejsce na twarz? Wyobraźcie sobie jak wyglądałaby wasza twarz na ziarnku grochu. Mózg - tak samo jak regeneracja - jest niemym dowodem wielokrotnych żyć. Czeka na was wiele zadań nie w sensie ciężkiej pracy, lecz w sensie odkryć. Macie do dyspozycji całe potrzebne wyposażenie i narzędzia, by urzeczywistnić królestwa. Życie służy doświadczeniu, by udowodnić proces ewolucji i demonstrować boskość każdego dnia. Mistrz nie pozwala, by dzień się po prostu wydarzył. Mistrz tworzy dzień tak, jak chce go doświadczyć. Prawda jest owocem zastosowania wiedzy czy filozofii i jej doświadczenia. Krok za krokiem stosujcie te nauki, kiedy jesteście szczęśliwi. One są proste. Będziecie mieli wrażenie, że Bóg zasypał was najwspanialszymi błogosławieństwami i że nic złego nie może się wam przytrafić. Kiedy pewnego dnia coś się nie powiedzie, stanie się tak, ponieważ zapomnieliście stworzyć wasz dzień i z tego powodu staliście się podmiotem rzeczywistości, a nie jej twórcą. W wyniku tego zaczniecie wypełniać wasze życie niepowodzeniami i pogrążycie się w egzystencji pełnej problemów. Właśnie wtedy pojawi się depresja i przekształci się w przyzwyczajenie. Depresja jednego dnia stanie się standardem następnego. Budzicie się i wszystko wygląda przygnębiająco, ponieważ tak to stworzyliście poprzedniego dnia. Następny dzień będzie jeszcze smutniejszy. Taki jest cykl. Nauczyliście się jak to zmienić. Nie musicie już żebrać i martwić się codzienny chleb. Wiecie jak uwolnić się od depresji, ponieważ poznaliście głęboką radość i wystarczy, że sobie o niej przypomnicie, a wasza rzeczywistość ulegnie zmianie. Posiadacie zdolność, by wyleczyć skaleczony palec. Dlaczego chcielibyście cierpieć? Dlaczego chcielibyście kontynuować stagnację waszej nudnej egzystencji? Nie istnieje powód, by wasze życie było przyziemne, za to istnieje wiele powodów, by zmieniało się każdego dnia. Zmiana w życiu nie znaczy, że wyrzucicie z domu kota. Zmiana w życiu jest zmianą w świadomości i to nadaje każdemu następnemu dniu inny kolor. Słońce świeci inaczej i wszystko nabiera innego odcienia. Obserwacja tego odcienia otwiera przed Obserwatorem, którym jesteście, wielowymiarową perspektywę. Tak właśnie następuje rozwój każdego dnia waszego życia. Kontynuacja wojny z waszymi sąsiadami nagle nie ma sensu. Za to znajdujecie wiele powodów, by ich kochać. Jeżeli jesteście Bogiem, to znaczy, że jesteście wszystkim. Jeśli zrozumieliście moje nauki i ich doświadczyliście, Bóg już nie powinien być dla was tajemnicą, ponieważ wiecie, że On wami jest.
/Ramtha/

czwartek, 20 września 2012

Mądrość przychodzi wraz z Ciszą i Spokojem

Kiedy tracisz kontakt z wewnętrzną CISZĄ, tracisz kontakt ze sobą. Kiedy tracisz kontakt ze sobą, zatracasz się w świecie. Twoje najgłębsze poczucie siebie, tego kim jesteś, i CISZA - sanie rozłączne. To jest właśnie Jam Jest, które jest głębsze niż imię i forma. SPOKÓJ jest twoją prawdziwą naturą. Czym jest SPOKÓJ? Wewnętrzna przestrzeń albo świadomość, w której te słowa są odbierane i stają się myślami. Bez tej świadomości nie byłoby ani percepcji, ani myśli, ani świata. Tą świadomością jesteś ty, przebrany za osobę. Odpowiednikiem zewnętrznego hałasu jest wewnętrzny hałas myśli. Odpowiednikiem zewnętrznej ciszy jest wewnętrzny SPOKÓJ. Kiedykolwiek zapanuje wokół ciebie cisza - wsłuchaj się w nią. To znaczy po prostują zauważ. Zwróć na nią uwagę. Wsłuchiwanie się w ciszę rozbudza wewnętrzny wymiar SPOKOJU, bo tyko poprzez SPOKÓJ możesz być świadomy ciszy. Zobacz, że w chwili, gdy spostrzegasz ciszę wokół siebie, nie myślisz. Jesteś świadomy, ale nie myślisz. Kiedy jesteś świadomy ciszy, natychmiast pojawia się stan wewnętrznego czujnego SPOKOJU. Jesteś obecny. Wyszedłeś poza, trwające tysiące lat, ludzkie uwarunkowanie. Spójrz na drzewo, kwiat, roślinę. Niech twoja świadomość na nich
spocznie. Jakie są SPOKOJNE, głęboko zakorzenione w Bycie. Pozwól naturze, żeby nauczyła cię SPOKOJU. Kiedy patrzysz na drzewo i odbierasz jego CISZĘ, sam stajesz się CICHY. Łączysz się z nim na bardzo głębokim poziomie. Czujesz jedność ze wszystkim, co odbierasz w CISZY i poprzez CISZĘ. Poczucie jedności ze wszystkim, co cię otacza jest prawdziwą miłością. Cisza pomaga, ale do znalezienia SPOKOJU nie jest konieczna. Nawet, jeżeli jest hałas, możesz mieć świadomość SPOKOJU znajdującego się pod tym hałasem, świadomość przestrzeni, w której hałas powstaje. To jest wewnętrzna przestrzeń czystej świadomości. Możesz być świadomy świadomości, jako tlą wszystkich percepcji zmysłowych, tła swoich myśli. Kiedy stajesz się świadomy świadomości,
wówczas wyłania się wewnętrzny SPOKÓJ. Każdy irytujący hałas może być równie pomocny jak cisza. W jaki sposób? Jeżeli nie będziesz mu stawiał wewnętrznego oporu, pozwolisz mu być takim jaki jest, to ta akceptacja także zabierze cię do obszaru wewnętrznej CISZY. Za każdym razem, kiedy prawdziwie akceptujesz ten moment takim jaki jest - niezależnie od tego jaką przybierze formę - jesteś w CISZY, jesteś w stanie pojednania. Zwracaj uwagę na przerwy - na przerwę między dwiema myślami, krótką, cichą przestrzeń miedzy słowami w rozmowie, między nutami na pianinie albo flecie, albo na przerwę między wdechem i wydechem. Kiedy zauważasz te przerwy, świadomość "czegoś" staje się po prostu świadomością. Bezpostaciowy wymiar czystej świadomości wyłania się z twojego wnętrza i zastępuje identyfikację z formą. Prawdziwa inteligencja działa w ciszy. SPOKÓJ, to obszar, gdzie panuje kreatywność i gdzie można znaleźć rozwiązania problemów. 
Czy CISZA jest tylko brakiem hałasu i zawartości (treści)? Nie, to czysta inteligencja, wszechobecna świadomość, z której każda forma bierze swój początek. Jakże więc mogłaby być oddzielona od tego, kim jesteś? Forma, którą myślisz, że jesteś narodziła się z niej i Jest przez nią podtrzymywana. Jest istotą wszystkich galaktyk i źdźbeł trawy; wszystkich kwiatów, drzew, ptaków i wszelkich innych form. CISZA jest jedyną rzeczą na tym świecie, która nie posiada formy. A jednak wcale nie jest rzeczą, i nie Jest z tego świata. Kiedy patrzysz na drzewo, lub człowieka, w CISZY, kto wtedy patrzy? Coś głębszego niż osoba. Świadomość patrzy na swoje stworzenie. W Biblii jest powiedziane, że Bóg stworzył człowieka i że to było dobre. To właśnie widzisz, kiedy patrzysz w stanie CISZY, pozbawionym myśli. 
Czy potrzebujesz więcej wiedzy? Czy więcej informacji ocali świat, albo szybsze komputery, więcej analiz naukowych, czy intelektualnych? Czy przypadkiem nie mądrości ludzkość obecnie najbardziej potrzebuje. 
Lecz czym jest mądrość i gdzie ją można znaleźć? Mądrość przychodzi wraz ze zdolnością przebywania w CISZY. Wystarczy patrzeć i słuchać. Nic więcej. Przebywanie w stanie CISZY, patrzenie i słuchanie aktywuje nie związaną z umysłem inteligencję. Pozwól Jej kierować swoimi słowami i czynami.
/Eckhart Tollle/

wtorek, 28 sierpnia 2012

Akceptacja i poddanie - pozwól chwili być, jaką jest

Kiedy tylko możesz, zajrzyj do swojego wnętrza i sprawdź, czy przypadkiem nie stwarzasz nieświadomie konfliktu pomiędzy swoim wnętrzem, a tym co na zewnątrz, pomiędzy zewnętrzną sytuacją w danej chwili - tym gdzie jesteś, z kim jesteś, co robisz - a twoimi myślami i uczuciami. Czy czujesz, jakie to jest bolesne stać w wewnętrznej opozycji do tego, co jest? Jak często każdego dnia, gdybyś miał zwerbalizować swój stan wewnętrzny, musiałbyś powiedzieć, "nie chcę być tu, gdzie jestem"? Co odczuwasz, kiedy nie chcesz być tam, gdzie jesteś - korek uliczny, praca, poczekalnia na lotnisku, ludzie, z którymi przebywasz? Oczywiście prawdą jest, że z niektórych miejsc lepiej jest wyjść - i czasami tak należy zrobić. Jednak w wielu sytuacjach nie masz wyboru. Wtedy "nie chcę tu być" jest nie tylko bezsensowne, ale także destrukcyjne. Unieszczęśliwiasz wtedy siebie i innych. Zostało powiedziane: gdziekolwiek idziesz, tam jesteś. Innymi słowy - jesteś tutaj. Zawsze. Czy tak trudno to zaakceptować? Czy musisz nadawać nazwę wszystkiemu, co odbierasz przy pomocy zmysłów, każdemu doświadczeniu? Czy musisz mieć reaktywną lubię / nie lubię relację z życiem, kiedy jesteś w prawie ciągłym konflikcie z sytuacjami i ludźmi? A może jest to tylko głęboko osadzony nawyk, który można przełamać? Nic nie musisz robić, pozwól tylko tej chwili być taką, jaka jest. Zwyczajowe i reaktywne "nie" wzmacnia ego. "Tak" osłabia je. Twoja tożsamość osobowa, ego, nie jest w stanie przeżyć poddania. Mówisz; "Mam tak dużo do zrobienia". Tak, ale jaka jest jakość twojego robienia? Jadąc do pracy, rozmawiając z klientami, pracując przy komputerze, robiąc zakupy, załatwiając niezliczone sprawy, które tworzą twoje życie - na ile jesteś w pełni z tym, co robisz? Czy robiąc jesteś w stanie poddania, czy braku poddania? Od tego właśnie zależy sukces w życiu, nie od włożonego wysiłku. Wysiłek oznacza stres i napięcie, potrzeba osiągnięcia czegoś w przyszłości lub realizacji określonego celu. Czy potrafisz dostrzec, odkryć w sobie najdrobniejsze uczucie niechęci do tego, co robisz? Ta niechęć jest zaprzeczeniem życia, a więc wynik nie może być pomyślny. Jeżeli potrafisz je wykryć, to czy potrafisz je także odrzucić i być w pełni z tym, co robisz?
"Wykonywanie kolejno po jednej czynności" - tak mistrz określił istotę buddyzmu zen. Wykonywać kolejno każdą czynność, znaczy być w pełni z tym, co robisz, poświęcić temu całą swoją uwagę. Takie działanie zwiększa twoje możliwości i odbywa się w stanie poddania. Akceptacja tego co jest, przenosi cię na głębszy poziom, gdzie stan twojego wnętrza, a także poczucie własnej osoby, nie zależą już od ocen umysłu – dobry albo zły. Kiedy powiesz "tak" temu, co życie przynosi, kiedy zaakceptujesz tę chwilę taką, jaka jest, poczujesz w sobie rodzaj przestrzeni, gdzie panuje głęboki spokój. Na zewnątrz możesz nadal być szczęśliwy, kiedy świeci słońce i niezbyt szczęśliwy, kiedy pada. Możesz być szczęśliwy wygrywając milion dolarów i nieszczęśliwy, kiedy stracisz cały swój majątek. Jednak ani radość, ani smutek już nie sięgają zbyt głęboko. Są zmarszczkami na powierzchni twojej Istoty. Wewnętrzny spokój w tle pozostaje nieporuszony, niezależnie od tego, co się dzieje na zewnątrz. Owo "tak" dla tego, co jest odkrywa wymiar głębi, który nie zależy ani od warunków zewnętrznych, ani od warunków wewnątrz, gdzie stale oscylują myśli i emocje. Poddanie przychodzi o wiele łatwiej, kiedy pojmiesz ulotną naturę wszelkich doświadczeń oraz to, że świat nie może ci dać nic, co jest trwale. Będziesz nadal spotykał ludzi, żeby podejmować działania i mieć doświadczenia, ale bez żądz i lęków ego. To znaczy, że nie będziesz wymagał już od sytuacji, osoby, miejsca, czy zdarzenia, żeby cię zadowoliły albo uszczęśliwiły. Pozwolisz być ich przemijającej i niedoskonałej naturze. I wtedy zdarza się cud. Kiedy już nie stawiasz niemożliwych żądań, każda sytuacja, osoba, miejsce, czy wydarzenie stają się nie tylko zadowalające, ale także bardziej harmonijne, spokojniejsze.
Kiedy całkowicie zaakceptujesz tę chwilę, kiedy już nie sprzeczasz się z tym, co jest, mimowolny potok myśli cichnie i zostaje zastąpiony czujnym spokojem. Jesteś w pełni przytomny, a jednak umysł w żaden sposób nie szufladkuje tej chwili. Taki stan wewnętrznego braku oporu otwiera cię na bezwarunkową świadomość, nieskończenie potężniejszą od ludzkiego umysłu. Ta bezkresna inteligencja może wtedy wyrażać siebie poprzez ciebie i pomagać ci zarówno od wewnątrz, jak i na zewnątrz. Dlatego właśnie zaniechanie wewnętrznego oporu powoduje, że sytuacja zmienia się na lepsze. Czy ja mówię, "Ciesz się tą chwilą. Bądź szczęśliwy"? Nie. Pozwól tej chwili być taką, jaką jest. To wystarczy. Poddać się, znaczy poddać się tej chwili a nie jakiejś historyjce przez pryzmat której interpretujesz tę chwilę a potem starasz się nie stawiać jej oporu. Na przykład mogłeś doznać urazu i nie możesz chodzić. Sytuacja jest taka, jaka jest. A może twój umysł właśnie tworzy taką historyjkę: "I do tego sprowadziło się moje życie. Skończyłem na wózku inwalidzkim. Życie potraktowało mnie okrutnie i niesprawiedliwie. Nie zasługuję na to." Czy możesz zaakceptować tę chwilę taką, jaka jest i nie mylić jej z historyjką, którą umysł wokół niej stworzył? Poddanie przychodzi, kiedy już nie pytasz: "Dlaczego to się przydarza właśnie mnie?" Nawet w sytuacji bolesnej, mogłoby się wydawać, nie do przyjęcia, ukryte jest wyższe dobro a w każdej tragedii tkwi ziarno łaski (wdzięczności, wzruszenia). Na przestrzeni wieków byli ludzie, którzy w obliczu ogromnej straty, choroby, uwięzienia, czy niechybnej śmierci zaakceptowali coś, co wydaje się nie do zaakceptowania i tym samy znaleźli "spokój, który przerasta wszelkie zrozumienie."
Akceptacja nie akceptowalnego jest najpotężniejszym źródłem uczucia czystej wdzięczność na tym świecie. Są sytuacje, gdzie wszelkie odpowiedzi i wyjaśnienia zawodzą. życie nie ma już sensu. Albo ktoś zrozpaczony prosi cię o pomoc, a ty nie wiesz, co zrobić, czy powiedzieć. Kiedy całkowicie zaakceptujesz to, że nie wiesz, przestajesz się szamotać, szukając odpowiedzi w ograniczonym umyśle i wtedy dopiero potężniejsza inteligencja może poprze ciebie działać. Nawet myśl może na tym skorzystać, bo potężniejsza inteligencja może w nie wniknąć i zainspirować. Poddanie oznacza czasem rezygnację z próby zrozumienia i polubienie stanu niewiedzy. Czy znasz ludzi, których podstawowym działaniem jest unieszczęśliwianie siebie i innych, rozprzestrzenianie cierpienia? Przebacz im, bo oni też biorą udział w przebudzaniu ludzkości. Rola, którą grają jest wzmocnieniem koszmaru świadomości ograniczonej do ego, stanu niepoddania. Nie ma w tym nic osobistego. To nie są oni. Można by powiedzieć, że poddanie jest wewnętrzną przemianą od oporu do akceptacji, od "nie" do "tak". Kiedy się poddajesz, twoje poczucie siebie przesuwa się od identyfikacji ze swoją reakcją, lub osądem do przestrzeni wokół reakcji, czy osądu. Jest przemieszczeniem od identyfikacji z formą - myślą, lub emocją - do bycia i doświadczania siebie, jako to, co nie ma formy -jako przestrzennej świadomości.
Cokolwiek zaakceptujesz kompletnie, zaprowadzi cię do spokoju, także akceptacja tego, że nie możesz zaakceptować, że stawiasz opór. Żyj samym życiem. Niech się dzieje.
/Eckhart Tolle/

środa, 22 sierpnia 2012

JAM JEST - afirmacje ze Złotej Księgi Saint Germain


Życie we wszelkiej swojej działalności, wszędzie gdzie się przejawia, jest BOGIEM W DZIAŁANIU. Ze względu na brak wiedzy o sposobie stosowania myślo-emocji, ludzie stale utrudniają przepływ Esencji Życiowej we wszystkim. Gdyby tak nie było, życie przejawiałoby swoją doskonałość z całą naturalnością. Naturalną tendencją ŻYCIA jest Miłość, Pokój, Piękno, Harmonia i Obfitość. Esencji Życiowej jest obojętne kto jej użyje, toteż nieustannie wypływa by przejawiać coraz to więcej swojej doskonałości i zawsze z tym ożywczym impulsem, który jest jej właściwy - "JAM JEST".
"JAM JEST" jest działalnością Życia. Jakie to dziwne, że uczniowie, nawet ci otwarci, nie zawsze dochodzą do prawdziwego zrozumienia tych słów.
Kiedy mówisz "JAM JEST", czując to, otwierasz źródło Życia Wiecznego, aby mogło płynąć bez przeszkód swoim przebiegiem, innymi słowy otwierasz szeroko bramę na jego naturalny przepływ. Kiedy mówisz "Ja nie Jestem", zamykasz drzwi przed samą twarzą tej Wielkiej Energii. "JAM JEST" jest pełnym działaniem Boga. Stawiałem Ciebie wiele razy twarzą w twarz przed Prawdą, jaką jest "BÓG W DZIAŁANIU". Chcę abyś zrozumiał, że pierwszym wyrażeniem siebie każdej zindywidualizowanej istoty, w jakiejkolwiek części Wszechświata, czy to myślą, uczuciem czy słowem, jest "JAM JEST" - uznającej w ten sposób Własną Zwycięską Boskość.
Uczeń, próbujący zrozumieć i zastosować te potężne choć proste prawa, powinien zwrócić szczególną uwagę na swoje myśli i słowa, ponieważ za każdym razem, gdy myśli czy mówi "nie jestem", "nie mogę" albo "nie mam" dławi Wielką Obecność Wewnętrzną i świadomie lub nie, zachowuje się tak jakby chwytał rękami czyjąś szyję, aby go zadusić. To jednak dotyczy tylko zewnętrznego działania myśli i jedynie, kiedy z szacunkiem będzie myślał o formach zewnętrznych, może spowodować, że ręka rozluźni się w którymś momencie. Natomiast, gdy stwierdza, że coś nie jest, czegoś nie może lub nie ma, puszcza w ruch nieograniczoną energię, która nadal działa aż do czasu, gdy ją powstrzyma lub przemieni jej działanie.
To powinno pokazać Tobie jak ogromną władzę masz w ocenianiu, decydowaniu lub zarządzaniu i wybieraniu sposobu, w jaki Chcesz by działała energia Boga. I mówię tobie, drogi uczniu, że dynamit jest mniej niebezpieczny. Ładunek dynamitu może rozerwać tylko twoje ciało, podczas gdy głupie myśli wyrzucane bez kontroli i bez władzy nad nimi przywiązują ciebie do koła reinkarnacji prawie nieskończenie, a więc czy rozumiesz, że trwa to do czasu, aż to nie przetniesz, nie przemienisz lub nie rozpuścisz, że działa to przez SECULA SECULORUM, i to z powodu twojej własnej decyzji. Ludzkość powinna być poinformowana, że mieszkańcy miast umierają i reinkarnują bardzo często w tych samych okolicach lub miejscach, ponieważ stworzyli więzy (ponieważ związali się), które przyciągają ich do tego samego środowiska. Uczeń, który jeszcze musi inkarnować powinien wydać następujący rozkaz: "następnym razem urodzę się w rodzinie wielkiego światła (w rodzinie będącej na wysokim poziomie ewolucji duchowej)". Rozkaz ten szybko otworzy drzwi do postępu. Dlatego musisz zrozumieć jak ważne jest to, co powodujesz, gdy używasz bezmyślnie niewłaściwych słów, ponieważ używasz wtedy najpotężniejszej Boskiej Zasady Działania we Wszechświecie czyli "JAM JEST".
Nie rozum mnie źle. Nie chodzi tutaj o sposób wyrażania się czy o jakąś wschodnią ideę, obcą, bezpodstawną czy błahą ani o żadne przesadzanie. Chodzi tu, ni mniej ni więcej, o najwyższą ZASADĘ ŻYCIA używaną i wyrażaną przez wszystkie cywilizacje, które dotychczas istniały. Zapamiętaj, że pierwszym sposobem, w jaki każda forma życia świadomego wyraża siebie, jest "JAM JEST". To jest czymś o wiele większym niż "ja istnieję". Dopiero później dzięki swym kontaktom z tym co zewnętrzne i przez stosowanie właściwego działania zaczyna ona akceptować rzeczy o wiele mniej ważne niż "JAM JEST".
Widzisz więc teraz drogi uczniu, że dajesz życie czemuś, co nigdy tego życia nie miało.
Przez długie wieki ignorancji i niezrozumienia, ludzkość napełniła otaczającą atmosferę fałszem i nierealnością, toteż nie muszę tobie chyba powtarzać, że kiedy stwierdzasz "jestem chory", twierdzenie to jest jednym przeogromnym kłamstwem względem Boskości. Boskość (JA) zawsze jest Doskonała, pełna Życia i Zdrowa.
Proszę ciebie drogi uczniu, w imię Boga, abyś zaprzestał stosowania tych błędnych wyrażeń, godzących w twoją Boskość, ponieważ niemożliwe jest osiągnięcie wolności, pokąd nadal będziesz ich używał. Nigdy nie będzie za wiele przypominania tobie, że kiedy rzeczywiście pozytywnie i kategorycznie uznasz i zaakceptujesz Wielką Obecność Boga "JAM JEST" w swoim wnętrzu, nie będziesz więcej doświadczał niepomyślnych okoliczności.
W imię Boga, błagam ciebie, abyś za każdym razem, gdy zaczynasz komentować lub mówić o tym, że jesteś chory, biedny lub w niepomyślnej sytuacji, natychmiast zmienił te fatalne dla twego rozwoju uwarunkowania i abyś to mentalnie oświadczył z całą stanowczością swego "JAM JEST", ponieważ Ono jest całkowitym zdrowiem, obfitością, szczęściem, pokojem i doskonałością. Przestań dawać moc sprawom zewnętrznym, osobom, miejscom a nawet przedmiotom. "JAM JEST" jest mocą kontrolującą i Doskonałością w każdym i wszędzie. Kiedy myślisz o przejawianiu "JAM JEST", oznacza to, że ty już wiesz, iż masz Boga w Działaniu, który przejawia się w twoim życiu. Nie pozwól więc, aby fałszywe wyobrażenia i stwierdzenia tobą rządziły i ograniczały cię. Pamiętaj stale, że "JAM JEST", oznacza jestem BOGIEM w Działaniu; "JAM JEST" Życiem, Obfitością, Prawdą teraz przejawioną...
SAINT GERMAIN

JAM JEST
ŻYCIEM, OBFITOŚCIĄ, PRAWDĄ
teraz przejawioną

w celu uwolnienia, oczyszczenia :

JAM JEST Potężnym Płomieniem spalającym, który teraz i na zawsze pochłania każdy błąd przeszły i teraźniejszy jego przyczynę i jądro, jak i każdy zbędny twór, za który moja zewnętrzna istota jest odpowiedzialna.

JAM JEST Władzą i Obecnością spalającą każdy lęk, zwątpienie i wahanie, które mogłoby zaistnieć w moim zewnętrznym umyśle, a które dotyczyłoby niezwyciężonej aktywności "JAM JEST"

JAM JEST Potężną Obecnością tej Czujnej i Promieniującej Energii, która wyłania się z Mojego Umysłu i mojego Ciała, rozpuszczając wszystko co jest inne niż ona. Umacniam się na zawsze w tej czujnej i promieniującej energii i cieszę się nią na zawsze.

JAM JEST Ja wiem, że JAM JEST wolny od tej rzeczy na zawsze.

Przez Obecność "JAM JEST" rozkazuję, aby natychmiast zniknęły wszystkie negatywne uwarunkowania z mojego życia i otoczenia, by natychmiast zostały rozpuszczone i pochłonięte przez Potężne Światło i Moc.
JAM JEST Potężną Obecnością "JAM JEST" w Działaniu.


dla wywołania Prawa Przebaczenia :

JAM JEST Prawo Przebaczenia i Płomień Pochłaniający każdą Nieharmonijną Działalność Świadomości Ludzkiej.

JAM JEST istotą fioletowego ognia -
JAM JEST czystością, której pragnie Bóg!

JAM JEST
ZMARTWYCHWSTANIE i ŻYCIE

JAM JEST Wielkim Magicznym Kręgiem obrony wokół mnie, który jest niezwyciężony, który odrzuca każdy element niezgody, który chciałby wejść i mnie zaburzyć.
JAM JEST Doskonałością Mojego Świata, a ona jest samoutrzymująca się.

JAM JEST Obecnością Przebaczenia w umyśle i w sercu każdego dziecka Boga.


dla ochrony, zabezpieczenia (każdego dnia rano) :

JAM JEST Miłością, Mądrością i Mocą z jej Aktywną Inteligencją, co sprawia, że będzie ona działała we wszystkim o czym pomyślę i co będę dziś robić. Rozkazuję tej Nieskończonej Aktywności, aby była moją ochroną i aby działała powodując, że w każdym momencie będę poruszać się, mówić i działać zgodnie jedynie z rozkazem BOGA.

JAM JEST Obecnością napełniającą mój świat Doskonałością w ciągu tego dnia.

Bóg jest władzą Wszechmocną, chroni i prowadzi ten pojazd (samochód, statek, samolot) w taki sposób, że porusza się on w obszarze całkowicie bezpiecznym.

JAM JEST pasem (pierścieniem, kręgiem) ochronnym wokół mnie.

JAM JEST Inteligencją ochronną, wszechobecną i wszechmocną, która rządzi tym umysłem i tym ciałem.

JAM JEST Strażą niezwyciężoną, ustaloną i podtrzymywaną w moim umyśle, w moim Ciele, moim Domu, moim Świecie i moich sprawach.

JAM JEST doskonałą pewnością w moim mówieniu i działaniu w każdym momencie, ponieważ JAM JEST Obecnością Ochronną.

JAM JEST Obecnością Strzegącą mnie, która w tym momencie spala to, co chce mnie zburzyć.

JAM JEST niezwyciężoną ochroną przeciw każdej niedoskonałości myśli.

JAM JEST Obecnością zarządzającą, która idzie przede mną, gdziekolwiek pójdę w tym dniu, nakazując doskonały Pokój we wszystkich moich działaniach.


postanowienie :

Nie akceptuję ani nie przyjmuję żadnych uwarunkowań od innego środowiska, ani od niczego co mnie otacza - jedynie od Boga, od Dobra, od mojego "JAM JEST".

JAM JEST Obecnością, dzięki której nic z tego co ja powinienem wiedzieć nie może być mi odebrane, ponieważ
JAM JEST Mądrością,
JAM JEST Doskonałością,
JAM JEST Mocą objaśniającą, która przynosi mi wszystko abym mógł zrozumieć i działać zgodnie z tym.

JAM JEST tworem Boga, tak wiec JAM JEST Dzieckiem Boga Doskonałego

JA - będąc tworem Boga, JESTEM Dzieckiem Boga Doskonałego.


w celu uzdrowienia :

oczyszczenie umysłu :

JAM JEST Inteligencją doskonale działającą w tym mózgu.

dla oczu :

JAM JEST wspaniałym wzrokiem patrzącym przez te oczy.

dla uszu :

JAM JEST wspaniałym słuchem słyszącym przez te uszy.

dla narządów i komórek :

JAM JEST doskonałą działalnością każdego narządu i każdej komórki mojego ciała.

dla oddechu :

JAM JEST doskonale kontrolowanym oddechem mojego ciała.

dla mózgu :

JAM JEST przyśpieszeniem komórek tej struktury mózgu sprawiającym, że rozwinie się moc i otrzyma inteligentne Kierownictwo Potężnej Obecności Wewnętrznej.

dla myśli :

JAM JEST Wewnętrznym Mistrzem w zarządzaniu i kontrolowaniu wszystkich moich procesów myślowych w Doskonałości Chrystusowej, aby tworzyły całość jakiej sobie życzę.

JAM JEST doskonałością przejawiającą się teraz w każdym narządzie mego ciała.

JAM JEST Obecnością doskonałego zdrowia.

jeśli boli jakiś narząd :

JAM JEST Jedyną i Doskonałą energią, która tam działa, dlatego każdy przejaw zaburzenia jest natychmiast korygowany.

dla uleczenia ciała :

JAM JEST wzniesieniem się tego ciała właśnie teraz.

dla naenergetyzowania wody, jedzenia, powietrza :

Obecność, którą JAM JEST, wypełnia tę rzecz (pożywienie, wodę) Mocą, energią, miłością, Zdrowiem.

przy wyborze właściwego pożywienia :

JAM JEST doskonałym, najzdrowszym, najwłaściwszym pożywieniem dla mnie, utrzymującym moje Ciało i mój Umysł w doskonałym zdrowiu i harmonii.


dla piękna swojego ciała, doskonałego wyglądu :
przed snem :

Oto teraz staje się dla mnie rzeczywistością, że w głębi mnie istnieje radosne duchowe ciało, wiecznie młode, wiecznie piękne. Posiada cudowny duchowy umysł, piękne i zdrowe oczy, nos, usta, uszy, zęby i skórę. Całe ciało jest harmonijnie zbudowane, piękne, kształtne, zdrowe i młode. W głębi mnie rozpościera swe skrzydła duch i przepaja światłem moje duchowe ciało, duchową świątynię. Wszystkie organy mojego ciała pracują doskonale. Posiadam dzisiaj i zawsze doskonałe ciało dziecka bożego.

rano :

W głębi mnie przebywa boski alchemik - prawdziwa boska miłość wyjawiona w wiecznej młodości. W mej duchowej świątyni boski alchemik buduje nieustannie nowe i piękne komórki - dzieci. Duch młodości w moim ciele, moja ludzka postać boskości i wszystko we mnie jest zawsze zdrowe, piękne i młode. Mam doskonały kształt boski, teraz jestem tym, czym pragnę być - uwidaczniam codziennie moje boskie istnienie, które wyrażam życiem. Jestem dzieckiem Boga, wszystkie moje potrzeby są zaspokajane teraz i zawsze. Bezgraniczna miłość, mądrość i spokój (niech) rozleją się ze mnie na całą ludzkość. Posyłam dobre myśli całemu światu. Niechaj cały świat i cała ludzkość będą błogosławione.

powiedz do swojego odbicia w lustrze :

Władzą piękna i Inteligencji, którą JAM JEST, rozkazuję przyjąć formę Doskonałego Piękna każdej Komórce, z której jest zbudowane moje ciało, posłuszne moim rozkazom, przemieniając się w Doskonałe Piękno Myśli, Słów, Uczuć i Formy.
JAM JEST Ogniem i Pięknem tych oczu, wysyłam tą Energię w kierunku każdego, na kogo Spojrzę.
 

JAM JEST Źródłem Wiecznej Młodości i Piękna.

Mocą "JAM JEST" rozkazuję, aby moje ciało było silne, odbiorcze i wrażliwe jedynie na Mistrzowską Wzniesioną Świadomość, aby było Doskonałym Wyrazem Boskiej Mocy Potężnego "JAM JEST" i aby miało Piękno Formy i Wyrazu.


dla wszelkiej obfitości :

JAM JEST wielką obfitością Boga widoczną w moim użytkowaniu teraz i zawsze.

JAM JEST pełną działalnością i Mocą wspierającą każdą rzecz twórczą, której chcę.

JAM JEST panem mojego świata.
JAM JEST zwycięską Inteligencją, która nim rządzi.
Rozkazuję tej Wielkiej, Promieniującej i Inteligentnej Energii Boskiej, aby weszła w Mój Świat, aby przyniosła Mi Obfitość Boga, widoczną w Mych Rękach do Mojego Użytku.
Rozkazuję Jej, aby Stworzyła całą Doskonałość.
Ja nie JESTEM już dzieckiem w Chrystusie, lecz Obecnością Mistrzowską, która osiągnęła swoją pełną postać. Mówię i rozkazuję autorytatywnie.

przed snem :

Przez Ogromną Władzę i Inteligencję, którą JAM JEST, podczas gdy moje ciało śpi, tworzę potrzebny kontakt, który wypełni mi obficie to życzenie.

JAM JEST Realizacją i Widoczną Obecnością tego czego pragnę i żaden człowiek ani rzecz nie może w tym przeszkodzić.

dla wolności finansowej :

JAM JEST Substancją, Obfitością, już udoskonaloną w Moim Świecie i każdą konstruktywną rzeczą, którą mogę teraz otrzymać lub pragnąć.

JAM JEST Obecnością Działającą, która przynosi te pieniądze do moich rąk i do mojego użytku.

JAM JEST Bogactwo Boga płynące do mych rąk i mego użytku, którego nikt nie może zatrzymać.


dla Pokoju, Harmonii, Miłości (jeśli pragniesz Pokoju i Harmonii) :

JAM JEST Władzą, która to tworzy.

JAM JEST Doskonałą Myślą i Uczuciem twórczym obecnym we wszystkich Umysłach i Sercach całego świata wszędzie.

JAM JEST Miłością Boską, która napełnia Umysły i Serca wszystkich ludzi, we wszystkich częściach świata.

JAM JEST ogromnym prawem Sprawiedliwości i Opieki Boskiej działające w Umysłach i Sercach całego świata.

JAM JEST Zwycięską Obecnością zarządzającą Pokój, Miłość i Harmonię w moim Domu i otoczeniu.

JAM JEST Zwycięską Obecnością, nakazuję tej Obecności "JAM JEST", by rządziła doskonale moim umysłem, domem i światem.

JAM JEST Obecnością rządzącą, która kieruje w doskonałym Boskim porządku, rozkazując Harmonię, szczęśliwość i obecność dostatku w moim umyśle, domu i Świecie.

dla duchowego wzniesienia :

aby wejść całkowicie w sferę wyższą niż świat fizyczny :

Przez Władzę Kręgu Elektronicznego, który stworzyłem wokół siebie, nie może mnie dosięgnąć ani zwątpienie ani lęk. Z zadowoleniem biorę Berło mojego "JAM JEST" i kroczę zdecydowanie po każdej z Wyższych Sfer, w które chcę wejść i utrzymuję jasną i doskonałą pamięć wszystkiego co w nich robię.


jeśli masz widzenie światła, eksplozji doznań mistycznych, łączności ze Źródłem ... :

Wchłaniam w mój umysł i moje ciało siłę eksplozji światła, całą Boską wiedzę wraz z kolorem niebieskim.

JAM JEST Obecnością Oświecającą i Wyjaśniającą zamanifestowaną w Całej Mocy - Jezus Chrystus.

dla kontaktu z istotami świetlistymi, Mistrzami Światła :

JAM JEST Obecnością przygotowującą drogę i doprowadzającą do widocznego kontaktu z Ukochanymi i Wzniesionymi Mistrzami.

JAM JEST widoczną Obecnością tych, których zwą Wzniesionymi Mistrzami, których chcę widzieć tu, przede mną, a których pomoc przywołuję.

dla umocnienia siebie :

JAM JEST Mocą i Obecnością pochłaniającą każdy lęk, zwątpienie i wahanie, które mogłoby zaistnieć w moim zewnętrznym umyśle, a które dotyczyłoby Niezwyciężonego działania "JAM JEST".

JAM JEST JEDYNĄ Obecnością działającą w moim świecie.

rano :

JAM JEST Obecnością napełniającą mój świat. Doskonałością w ciągu tego dnia.

JAM JEST cudem i JAM JEST Obecnością ustalającą jego przejawienie się przez Boską Miłość, Mądrość i Moc.

JAM JEST Życiem wiecznym, które nie ma początku ani końca.


dla urzeczywistnienia "JAM JEST" :

JAM JEST czystą Inspiracją i JAM JEST czystym światłem tu działającym.

JAM JEST Czyste Objawienie wszystkiego co chcę wiedzieć.

JAM JEST WNIEBOWSTĄPIENIEM W ŚWIATŁO.

To Ciało moje jest Świątynią Boga Żywego i teraz jest wzniesione.

JAM JEST CZYSTY UMYSŁ BOGA.

JAM JEST Obecnością Boskiej Miłości w każdym momencie.

JAM JEST teraz Istotą Wzniesioną duchowo, którą chcę być.

JAM JEST
Światłem, Drogą i Prawdą.

 

piątek, 17 sierpnia 2012

Mogę uciec od świata, który widzę, poprzez rezygnację z atakujących myśli


Idea na dzień dzisiejszy zawiera jedyny sposób ucieczki od strachu, który kiedykolwiek będzie skuteczny. Nic innego nie będzie działać, cokolwiek innego jest bez znaczenia. Ale ten sposób nie może zawieść. Każda myśl jaką masz, tworzy jakąś cząstkę tego świata, który widzisz. Dlatego właśnie musimy pracować nad twoimi myślami, jeśli twe postrzeganie świata ma się zmienić.
Jeżeli przyczyną tego świata, który widzisz, są atakujące myśli, musisz się nauczyć, że to są myśli, których nie chcesz. Nie ma sensu lamentować nad tym światem. Nie ma sensu próbować go zmieniać. Nie jest on zdolny do zmiany, ponieważ jest tylko skutkiem. Ale naprawdę jest sens zmienić swe myśli o tym świecie. Albowiem w ten sposób zmieniasz przyczynę. Skutek zmieni się automatycznie.
Świat, który widzisz, jest mściwym światem i wszystko w nim jest symbolem zemsty. Każde twe postrzeganie „zewnętrznej rzeczywistości” jest tylko obrazowym przedstawieniem twoich własnych atakujących myśli. Można by zapytać, czy to w ogóle można nazwać widzeniem. Czy fantazja nie jest lepszym słowem na określenie takiego procesu, a halucynacja bardziej odpowiednim określeniem jego rezultatu?
Widzisz świat, który wytworzyłeś, ale nie widzisz siebie jako wytwórcy tego wyobrażenia. Nie możesz być ocalony przed tym światem, ale możesz uciec od jego przyczyny. To właśnie oznacza zbawienie, albowiem gdzież jest ten świat, który widzisz, kiedy jego przyczyna zniknęła? Widzenie duchowe zawsze zawiera coś, co zastępuje wszystko, co myślisz, że teraz widzisz. Cudowne piękno może oświetlić twe wyobrażenia i tak je przekształcić, że będziesz je kochał, nawet jeśli były zrodzone z nienawiści. Bowiem nie będziesz już ich tworzył sam.
Dzisiejsza idea wprowadza myśl, że nie jesteś złapany w pułapkę przez ten świat, który widzisz, ponieważ jego przyczyna może zostać zmieniona. Ta zmiana wymaga najpierw, by zidentyfikować tę przyczynę, a następnie pozwolić jej odejść i w ten sposób umożliwić jej zastąpienie. Pierwsze dwa kroki w tym procesie wymagają twej współpracy. Końcowy krok jej nie wymaga. Twoje wyobrażenia zostały już
zastąpione. Poprzez podjęcie pierwszych dwóch kroków zobaczysz, że tak się dzieje.
Oprócz użycia dzisiejszej idei w ciągu całego dnia, gdyby pojawiła się taka potrzeba, wymaga się pięciokrotnego wykonania ćwiczenia. Podczas rozglądania się wokół siebie, powtarzaj najpierw powoli ideę
dnia dzisiejszego, a następnie zamknij oczy i oddaj się przez minutę przeszukiwaniu twego umysłu pod kątem atakujących myśli, jakie ci przychodzą do głowy. Gdy każda z nich pojawia się w twym umyśle,
powiedz:

Mogę uciec od tego świata, który widzę, przez porzucenie atakujących myśli
o______.

Zatrzymaj każdą atakującą myśl w umyśle gdy ją wypowiadasz, a potem porzuć tę myśl i przejdź do następnej.
Podczas ćwiczeń upewnij się, że uwzględniasz zarówno myśli o atakowaniu jak i o byciu atakowanym. Ich skutki są dokładnie takie same, ponieważ te myśli są dokładnie takie same. Na razie tego nie rozpoznajesz, ale obecnie jesteś tylko proszony aby w dzisiejszych ćwiczeniach traktować je jako takie same.
Jesteśmy wciąż na etapie identyfikowania przyczyny świata, który widzisz. Kiedy ostatecznie nauczysz sie, że myśli o atakowaniu i byciu atakowanym nie różnią się, będziesz gotów by pozwolić odejść ich przyczynie.

sobota, 4 sierpnia 2012

Eckhart Tolle " Potęga teraźniejszości" - obserwacja "myśliciela"

Jeśli ktoś pójdzie do lekarza i powie, że słyszy w głowie jakiś głos, lekarz najprawdopodobniej odeśle go do psychiatry. Sęk w tym, że prawie ze wszystkimi ludźmi dzieje się coś bardzo podobnego: przez cały czas słyszą w głowie jakiś głos albo kilka głosów. Są to przejawy mimowolnych procesów myślowych, które możemy w każdej chwili zatrzymać, ale nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nieustanne monologi lub dialogi. Zdarzało ci się pewnie spotykać na ulicy ludzi, którzy ciągle do siebie gadają czy mamroczą. Nie tak znów bardzo różni się to od tego, co robisz ty sam i wszyscy inni „normalni" osobnicy, tyle że wy nie przemawiacie do siebie na głos. Wewnętrzny mówca komentuje, snuje domysły, osądza, porównuje, narzeka, lubi, nie lubi i tak dalej. To, co mówi, niekoniecznie ma jakikolwiek związek z sytuacją, w której właśnie się znajdujesz; może to być wspomnienie bliskiej lub dalekiej przeszłości, przymiarka do hipotetycznych przyszłych sytuacji bądź fantazje na ich temat. Gdy w grę wchodzą przyszłe zdarzenia, wewnętrzny mówca często wyobraża sobie, że coś idzie nie po jego myśli, powodując fatalne skutki; popada wtedy w tak zwane zatroskanie. Czasem tej ścieżce dźwiękowej towarzyszą wizje lub „filmy mentalne". Nawet jeśli głos wewnętrzny mówi coś, co wyraźnie się wiąże z bieżącą sytuacją, interpretuje ją w kategoriach przeszłości. Dzieje się tak dlatego, że głosem tym przemawia ten aspekt twojego umysłu, który jest owocem gruntownej tresury, ukształtowany przez całą twoją przeszłość i przez zbiorową, odziedziczoną po przodkach umysłowość kulturową. Widzisz zatem i osądzasz teraźniejszość przez pryzmat czegoś, co już przeminęło, uzyskujesz więc całkowicie wypaczony obraz. Nierzadko się zdarza, że głos wewnętrzny jest najgorszym wrogiem tego, w kim się gnieździ. Wiele osób żyje, nosząc we własnej głowie dręczyciela, który nieustannie je atakuje, poddaje rozmaitym karom i wysysa energię Życiową. Bywa to źródłem nieopisanych cierpień i nieszczęść, a także chorób. Mam jednak dobrą wiadomość: możesz się uwolnić od swojego umysłu. Jest to jedyna szansa prawdziwego wyzwolenia. Pierwszy krok możesz zrobić choćby teraz. Postaraj się jak najczęściej wsłuchiwać w głos, przemawiający z wnętrza głowy. Zwracaj szczególną uwagę na wszelkie powtarzające się schematy, myślowe refreny - stare płyty gramofonowe, które grają ci w głowie być może od wielu lat. To właśnie nazywam „obserwowaniem myśliciela". Innymi słowy - słuchaj głosu, rozbrzmiewającego w twojej głowie, bądź w niej jako przytomny świadek. Kiedy słuchasz tego głosu, zachowaj bezstronność. Nie osądzaj ani nie potępiaj niczego, co słyszysz, jeśli bowiem postanowisz zostać sędzią, będzie to dowód, że ten sam głos zakradł się z powrotem
kuchennymi drzwiami. Wkrótce zobaczysz, jak się sprawy mają: tam jest głos, a tu jestem ja słucham go i obserwuję. Ta świadomość własnego jestestwa, poczucie własnej obecności, nie jest myślą, lecz wyłania się spoza granic umysłu. Gdy więc wsłuchujesz się w myśl, nie tylko jej jesteś świadom, ale i samego siebie jako świadka tej myśli. Pojawia się zatem nowy wymiar świadomości. Wsłuchując się w myśl, wyczuwasz świadomą obecność, swoje głębsze ,Ja", gdzieś — rzec by można - w tle czy też pod tą myślą. Traci ona wtedy władzę nad tobą i szybko ustępuje, ponieważ nie zasilasz już umysłu poprzez utożsamianie się z nim.
Jest to początek końca mimowolnego, natrętnego myślenia. Kiedy myśl ustępuje, czujesz, że mentalny nurt na chwilę traci ciągłość - pojawia się luka, w której umysłu po prostu nie ma. Chwile te będą zrazu krótkie, najwyżej kilkusekundowe, stopniowo jednak zaczną się wydłużać. W takich chwilach czujesz w sobie pewien szczególny rodzaj nieruchomej ciszy i spokoju. Tak właśnie wkraczasz w swój naturalny stan bezpośrednio odczuwalnej jedni z Istnieniem, którą zwykle przesłania umysł. Gdy nabierzesz wprawy, wrażenie cichego bezruchu i spokoju jeszcze się pogłębi. Tak naprawdę jest ono bezdenne. Poczujesz też subtelną emanację radości, wyłaniającą się z głębokich warstw twojego wnętrza: będzie to radość Istnienia. Stan ten nie ma nic wspólnego z transem. Świadomość nie ponosi wtedy najmniejszego uszczerbku. Wręcz przeciwnie. Gdyby spokój trzeba było przypłacić obniżeniem poziomu świadomości, a cichy bezruch - osłabioną witalnością i czujnością, gra nie byłaby warta świeczki. W tym stanie uaktywnienia wewnętrznych łączy jesteś dużo czujniejszy, dużo bardziej przebudzony, niż gdy utożsamiasz się z umysłem. Jesteś w pełni obecny. Wzrasta też wówczas częstotliwość wibracji pola energetycznego, któremu ciało fizyczne zawdzięcza życie. Wnikając coraz głębiej w tę sferę „bezumysłu", jak ją czasem nazywają ludzie Wschodu, osiągasz stan czystej świadomości. Własną obecność odczuwasz wtedy z taką siłą i radością, że w porównaniu z nią stosunkowo mało ważne staje się wszelkie myślenie, emocje, twój organizm i cały świat zewnętrzny. Nie jest to jednak egoizm, lecz brak ego. Stan ten pozwala ci przekroczyć granice tego, co dotychczas uważałeś za „swoje ja". To, czego obecność wyczuwasz, jest w zasadzie tobą samym, a jednocześnie czymś nieopisanie od ciebie ogromniejszym. Wrażenia, które próbuję tu przekazać, wydają się może paradoksalne lub nawet wewnętrznie sprzeczne, ale nie znajduję na nie innych słów. Zamiast „obserwować myśliciela", możesz też stworzyć lukę w mentalnym nurcie, jeśli po prostu skupisz się na teraźniejszości. Wystarczy, że z całą mocą uświadomisz sobie obecną chwilę. Da ci to głębokie zadowolenie. W ten sposób odwodzisz świadomość od zajmowania się działalnością umysłową i tworzysz lukę, w której umysł znika, ty zaś jesteś bardzo czujny i świadomy, ale nie myślisz. Jest to sedno medytacji. Jeśli chcesz ćwiczyć tę umiejętność w życiu codziennym, to wykonując jakąkolwiek trywialną czynność, która zazwyczaj jest wyłącznie środkiem wiodącym do celu, poświęć jej całą uwagę, tak aby sama w sobie stała się celem. Na przykład gdy idziesz po schodach, zważaj na każdy krok, każdy ruch, nawet na to, jak oddychasz. Bądź w pełni obecny. Kiedy myjesz ręce, zwracaj uwagę na wszystkie doznania zmysłowe: plusk wody i jej dotyk na skórze, ruch dłoni, zapach mydła itd. Kiedy wsiadasz do auta, po zamknięciu drzwiczek posiedź chwilę bez ruchu, obserwując, jak płynie twój oddech. Uświadom sobie poczucie bezdźwięcznej, lecz wyraźnej obecności. Istnieje niezawodne kryterium, za pomocą którego możesz zmierzyć poczynione postępy: jest nim głębia twojego spokoju wewnętrznego. Najważniejszy krok ku oświeceniu polega więc na tym, żeby wyzbyć się poczucia tożsamości z własnym umysłem. Ilekroć udaje ci się stworzyć lukę w mentalnym nurcie, świadomość pała silniejszym blaskiem. Pewnego dnia możesz złapać się na tym, że głosu, który odzywa się w twojej głowie, słuchasz z uśmiechem - tak jakbyś uśmiechał się na widok dziecinnych figli. Będzie to dowód, że przestałeś traktować zawartość swojego umysłu całkiem serio, bo twoje poczucie ,ja" już od niej nie zależy.

czwartek, 19 lipca 2012

Przekonania ograniczające - czyli gdzie są Twoje kajdany

W miarę jak stajesz się bardziej świadomy, odkrywasz wiele ograniczających myśli, które przejawiają się jako reakcje i autodestruktywne zachowania. Przekonania ograniczające powodują, że kręcisz się gorączkowo w kółko w poszukiwaniu miłości, pokoju i dobrobytu. Poznanie swoich przekonań ograniczających daje Ci klucz do życia i głęboki wgląd w mechanizmy swojego uwarunkowania. Dzięki temu docierasz do samych korzeni fałszywej strony swojej natury i możesz pozwolić jej odejść. Jak wyzwolić się od naszych uwarunkowań i zachowań autodestruktywnych? Nie jest to łatwe, jak przekonał się każdy, kto próbował pozbyć się nałogu, takiego jak palenie, picie, narkotyki itd. Nie jest to łatwe, ponieważ jesteś przywiązany do myśli, że jest to trudne. Jest to łatwe, jeśli chcesz by takie było. Gdy rodzice mówią Ci, że nie jesteś dość dobry - wierzysz im. Gdy wykorzystują Cię  w szkole, w pracy stwierdzasz, że inni chcą mieć nad tobą władzę i Cię krzywdzą. Potem już nigdy nie kwestionujesz tych przekonań. Przecież każdy dzień pokazuje, że są słuszne. Im więcej dowodów zbierzesz dla potwierdzenia fałszywego negatywnego przekonania, tym większym kłamstwem się staje. Jeśli wychowywałeś się w biednej rodzinie, może wyniosłeś z domu przekonanie, że bogactwo można zdobyć tylko w nieuczciwy sposób, a więc bogaci są złymi ludźmi. To może nawet nie zostać wypowiedziane – przejmujesz tę myśl bezpośrednio z podświadomości rodziców i potem sam podświadomie nie pozwalasz sobie na bogactwo. Struktury negatywnych przekonań formowane są często na podstawie opinii innych ludzi. Kiedyś przyjąłeś opinię kogoś, kto stwierdził, że coś jest z tobą nie w porządku i od tamtej pory w to wierzysz. Zrezygnowałeś z wolności przejmując cudze opinie, określające, co jest złe, a co dobre i tym samym oddzieliłeś się od własnej prawdy. Stajesz się wolny, gdy porzucisz iluzję. Ale najpierw musisz sobie uświadomić, w czym chcesz mieć rację. tj. poznać swoje negatywne przekonania, które odbierają godność i doskonałość twoim doświadczeniom, gdyż są ich negatywnym osądem.
Poniżej jest kilka ćwiczeń, których celem jest ujawnienie twojego szaleństwa (kłamstw), każącego ci trwać w ułudzie swoich fałszywych przekonań. Przeznacz na nie dużo czasu i dopilnuj, by nikt ci nie przeszkadzał.
Dokończ niżej podane zdania. Nie namyślaj się zbyt długo, tylko zapisuj pierwszą odpowiedź, która się pojawi. Odwołuj się do swej intuicji a nie do intelektu. Jeśli nie przyjdzie ci do głowy żadna odpowiedź, przejdź do następnego zdania, a potem wróć. Im bardziej będziesz otwarty w swych odpowiedziach, tym szybciej znajdziesz główne ograniczające cię przekonanie.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Weź 20 głębokich, swobodnych oddechów, a potem zacznij pisać:

Ćwiczenie 1

1. Nie wierzę, że potrafię ..........................
2. Ludzie często mi powtarzali, że jestem .............
3. Ludzie często mówili mi, że nie potrafię ............
4. Zawsze czuję się źle, kiedy ......................
5. Przeważnie czuję się skrępowany, gdy .............
6. Uważam, że nie jestem wystarczająco dobry, kiedy ....
7. Nienawidzę siebie, gdy .........................
8. Nie potrafię przyjmować ........................
9. Gdy jestem z innymi, trudno mi ..................
10. Zawsze dostaję za mało .........................
11. Najbardziej obawiam się ........................
12. Moim największym lękiem w związku z pieniędzmi jest .......................
13. W życiu erotycznym najbardziej boję się ............
14. Nie mogę sobie wybaczyć, że ....................
15. Gdybym tylko mógł ...........................
Trzy moje największe lęki:
1. ............................................
2. ............................................
3. ............................................
Który z tych trzech jest największy? (zakreśl go)
Trzy moje największe przyjemności:
1. ...........:................................
2. ............................................
3. ............................................
Której najbardziej potrzebuję? (zakreśl ją)
Moje trzy główne cele:
1. ............................................
2. ............................................
3. ............................................

Ćwiczenie 2

Pomyśl o sytuacji w życiu, która się powtarza, która najbardziej cię martwi, i wykonaj następujące ćwiczenie w taki sam intuicyjny sposób Jak poprzednie.
1. Wielokrotnie powtarzająca się w moim życiu sytuacja lub wzorzec: ....................................
2. Jak się czuję, gdy ta sytuacja się zdarza? ...........
3. Korzyści, jakie mam z tego wzorca, to ..............
4. Boję się porzucić ten wzorzec, bo .................
5. Najgorsza rzecz, jaka może się zdarzyć, jeśli porzucę ten wzorzec, to ..................................
6. Moja najbardziej negatywna myśl o sobie: ..........
7. Przyczyna, która sprawia, że wierzę, iż ta myśl jest prawdą, to ..................................
8. Tą myślą staram się udowodnić, że ...............
9. Co robię, by udowodnić prawdziwość tej myśli? ......
10. Komu staram się udowodnić tę myśl? ..............
11. Jakie główne przekonanie wyszło z tego ćwiczenia? .................
 
Nie ulega wątpliwości, że istnieje tysiące przekonań, do których jesteśmy przywiązani. Ale tylko jeden czy dwa główne przekonania dyrygują pozostałymi.
Przyjrzyj się swoim odpowiedziom i znajdź swoje wzorce (przejawiające się w podobnych odpowiedziach na różne pytania). Potem napisz:
MOIM GŁÓWNYM PRZEKONANIEM, KTÓRE WYŁONIŁO SIĘ Z TYCH ĆWICZEŃ, JEST ............................


Najczęściej występujące główne przekonania:
• Jestem zły, niegodny miłości, bezwartościowy, nie dość dobry.
• Nie wystarcza dla mnie.
• Jestem bezsilny.
• Muszę walczyć, żeby przetrwać.
• To zawsze moja wina.
• Żyję w niebezpiecznym świecie.
• Nie zasługuję.
• Ludzie ranią mnie.
• Ja ranię ludzi.
• Jestem nieudacznikiem.
• Nie powinienem być tutaj.
• Jestem nie chciany.
• Jestem inny.
• Nie pasuję do nich
• Nie jestem godzien zaufania.
• Nie mogę nikomu ufać.
MOIM GŁÓWNYM PRZEKONANIEM JEST ..................................

Masz teraz najbardziej cenną i zapewniającą wyzwolenie informację na swój temat. Teraz obserwuj swoje główne przekonanie przy każdej możliwej okazji. Gdy weźmiesz go pod mikroskop świadomości, odkryjesz, że nic tam nie ma! 
Zastanów się: Czy jest ono zgodne z prawdą? Czy pozwala Ci osiągać cele? Czy pozwala Ci rozwiązywać konflikty? Czy powala Ci czuć się tak jak chciałbyś się czuć? Czy chroni Twoje życie lub zdrowie? Jeżeli odpowiedziałeś TAK minimum trzy razy to zastanów się - to przekonanie zdecydowanie Ci nie służy. Najpiękniejsze jest to - że możesz je zmienić, tworząc nowe, służące Ci i w końcu stać się wolny!

wtorek, 17 lipca 2012

Dosłownie - stajesz się tym, o czym myślisz...

Twórcza wyobraźnia oznacza aktywne tworzenie nowych myśli, wykraczających poza nasze zwykłe uwarunkowane myślenie. Wyobraźnia – to zdolność tworzenia obrazów w umyśle lub wyobrażania sobie czegoś o przyszłości. W wyobraźni rozpoczyna się proces powstawania przekonań, które z kolei kreują nasze życie. Życie nie jest czymś, co się nam przydarza – sami je tworzymy z minuty na minutę, z sekundy na sekundę. Tworzymy swoje życie swoimi myślami, a myśli oparte są na naszych przekonaniach. Jeśli przekonanie ma bardzo ograniczający charakter, wówczas nasze życie jest pełne ograniczeń. Wielu ludzi obrusza się na koncepcję, iż tworzymy własną rzeczywistość. Można ją udowodnić, obserwując po prostu związek między swym życiem a swymi myślami i przekonaniami. Człowiek dosłownie staje się tym, o czym myśli. Osoba, mająca za sobą szereg nieudanych związków, odkrywa przez samoobserwację, że piastuje głębokie, zazwyczaj nieświadome przekonanie, iż związki jej nie wychodzą. Osoba wiecznie narzekająca na brak pieniędzy odkrywa u siebie przez samoobserwację przekonanie dotyczące pieniędzy, które znacznie różni się od przekonań ludzi bogatych. W rzeczywistości, całe nasze życie kształtowane jest przez to, w co wierzymy i o czym jesteśmy przekonani. Wszystkim rządzi prawo przyczyny i skutku. Jeśli o czymś jesteśmy przekonani, to nasze przekonanie spowoduje określony, zgodny z nim skutek. Gdy wokół tego samego tematu uformuje się kilka przekonań, powstaje cały system przekonań, które podtrzymują się wzajemnie. Zacznijmy tworzyć nowe myśli w nowy, twórczy sposób.Twórcza wyobraźnia cały czas tworzy i przekształca siłę życiową w energię. Gdy przeżywamy jakąś sytuację i osądzamy ją jako złą, nasza twórcza wyobraźnia tworzy obraz, pojęcie lub wniosek o tym doświadczeniu i nadaje mu intelektualną i emocjonalną siłę. To nie sama sytuacja lub zdarzenie przekształcają się w energię tworzącą nasze życie, lecz obraz powstały w naszej wyobraźni w związku z tą sytuacją lub zdarzeniem. Ta twórcza energia może działać dla nas lub przeciwko nam, lecz działa bez przerwy przez 24 godziny na dobę. Działa cały czas w zgodzie z instrukcjami otrzymywanymi od naszych myśli. A więc to, o czym myślimy dziś, tworzy nasze jutro. A to, o czym myślimy, wywodzi się przede wszystkim z naszych przekonań i naszego zaprogramowania. Przekonania tworzą myśli, a myśli kształtują sposób naszej percepcji.
A więc postrzegamy świat zgodnie z naszą percepcją, wynikającą z uwarunkowania (ego), i wierzymy, że jest realny. Większość z nas zaprogramowano na porażkę w życiu, na przekonanie o niebezpieczeństwie świata i potrzebę ochrony siebie.
Stosowanie afirmacji pomaga zmienić negatywną percepcję, jednak rola afirmacji w zmianie programów głęboko zakorzenionych w podświadomości jest dość ograniczona, ponieważ oddziałują one tylko na świadomy umysł. Ponadto ludzie zwykle piszą afirmacje, by zmienić nie chciane zachowanie bądź nie chciane uczucia i myśli. Ten brak akceptacji pochodzi, w istocie, z pragnienia zmiany rzeczywistości bez uprzedniego jej zrozumienia. Niemniej afirmacje są w pewnym ograniczonym stopniu pomocne. Z drugiej strony, samoobserwacja pomaga nam zobaczyć rzeczy takimi, jakie one naprawdę są. Nasza indywidualna rzeczywistość jest często tylko naszym sposobem percepcji i od niego zależy, jakie znaczenie nadajemy rzeczom, co w konsekwencji albo nas ogranicza, albo otwiera na nieograniczone możliwości.
Życie jest ucztą, a jednak większość ludzi głoduje. Życie jest absolutnym szczęściem i miłością, ale większość ludzi doświadcza tego tylko przez krótkie chwile. Dlaczego tak jest? Ponieważ wszyscy jesteśmy uśpieni i pranie mózgu tak nas zaprogramowało, że jesteśmy przekonani, iż nasze systemy przekonań są rzeczywistością.
Przekonanie – to coś, co jest dla nas w danym momencie prawdą zgodną z rzeczywistością. Większość naszych przekonań przychodzi do nas z zewnątrz (z książek, od nauczycieli, rodziców) w formie programowania. Ich podstawą jest często percepcja innych ludzi i ich interpretacje rzeczywistości, które przeważnie są wyrazem ich ego. Gdy postrzegamy świat i rzeczywistość przez pryzmat własnej percepcji, ideologii, systemu filozoficznego itp., utożsamiamy się z nimi i tracimy rzeczywistość. Rzeczywistości nie da się zamknąć w naszej percepcji, ideologii ani systemie filozoficznym. Wykracza ona poza wszystkie te ograniczenia.
W życiu jest miejsce zarówno dla wiary, jak i dla zdrowego wątpienia. Gdy ktoś całkowicie akceptuje to, co mówi drugi, w ogóle tego nie kwestionując, to znaczy, że ten ktoś jest uśpiony i poddał się praniu mózgu. Co by się stało, gdybyśmy byli mniej przywiązani do swych przekonań i częściej je kwestionowali? Zamiast oddawać się realizacji swoich programów i zewnętrznych wartości, moglibyśmy odkryć wolność i uzyskać większy wgląd w przesłanie prawdy, znajdującej się w naszym wnętrzu.
Przypomnij sobie, jak czarno widziałeś świat, gdy otrzymałeś złą wiadomość. Potem zdarzyło się coś dobrego i twój świat się zmienił. Czy to on się zmienił, czy też zmieniło się coś w tobie? Każdy człowiek ma przekonanie lub opinię na prawie każdy temat. Wszyscy oceniamy sytuację zgodnie ze swymi interesami i przekonaniami. Wszyscy mamy przekonania i opinie o: lekarzach, pielęgniarkach, filozofii, rodzicach, dzieciach, seksie, pieniądzach, religii, polityce, pracy, miłości, romansach, zdrowiu, innych kulturach, przestępczości, wojnie, bankach, kobietach, mężczyznach, ubezpieczeniach, kolorach, muzyce, naturze, zimnej wodzie, pistoletach, witaminach, hałasie, czerwonych różach, prywatkach, pochodach, związkach, ślubach, rozwodach, ubraniach, zapachach, dźwiękach, widokach, smakach itp.
Przyjrzyj się tej liście i odpowiedz sobie uczciwie, czy jest na niej coś, na czego temat nie masz opinii – pozytywnej lub negatywnej.
Każde przekonanie, pozytywne czy negatywne, jest przywiązaniem umysłu do pewnego wyobrażenia. Twórcza energia manifestuje to wyobrażenie w rzeczywistości. A więc nasze życie staje się tym, w co wierzymy. Dosłownie tworzymy własną rzeczywistość przez swe przekonania. Zaobserwuj to u siebie.

czwartek, 21 czerwca 2012

Szczęście jest stanem braku iluzji

Przywiązanie do czegoś jest uzależnieniem się od tego – nasze szczęście zależy od obiektu przywiązania. Nie ma wolności, gdy istnieją przywiązania – przez nie łatwo stajemy się ofiarami manipulacji a także sami manipulujemy by uzyskać to, czego pożądamy. Do prawdziwego szczęścia nie prowadzi pożądanie czegoś, co znajduje się na zewnątrz nas. Prawdziwa miłość nie polega na oczekiwaniu lub wymaganiu czegokolwiek od kogokolwiek. Miłość i prawdziwe szczęście znajdują się w nas i są niezależne od innych ludzi i sytuacji. Jeżeli to prawda, przyjrzyjmy się naszemu stosunkowi do następujących rzeczy, by sprawdzić, czy jesteśmy uzależnieni, czy nie:
• Czy nasz związek z partnerem jest czysty, czy też poszukujemy w nim poczucia bezpieczeństwa, seksu, uznania, towarzystwa?
• Czy nasza relacja z szefem jest czysta, czy potrzebujemy aprobaty, szansy awansu, więcej pieniędzy, władzy (odpowiedzialności)?
• Czy nasze stosunki z rodzicami są czyste, czy nadal staramy się o ich miłość, uznanie, aprobatę?
• Czy nasza relacja z dziećmi jest czysta, czy chcemy, aby spełniały one nasze oczekiwania i wymagania?
• Czy nas związek ze źródłem jest czysty, czy błagamy Boga, by nas zbawił od grzechów, pomógł nam w życiu i zaprowadził do nieba?
Zadaj sobie pytanie: czy mógłbym być wolny potrzebując czegokolwiek? I czy naprawdę kocham wyżej wymienione osoby, jeśli czegoś od nich potrzebuję? Pewnie kochamy niektórych, ponieważ oni kochają nas. To nie jest miłość - to jest wymiana handlowa! Albo kochamy kogoś dlatego, że chwali nas i akceptuje. To także nie jest miłość -to jest przywiązanie! Przebudź się i zobacz swoje przywiązania i iluzje. Pomyśl uczciwie, jak potraktowałbyś partnera, gdyby przestał cię kochać? Czy dalej byś go kochał, czy twój związek jest tylko wymianą handlową? A teraz zastanów się, jak traktowałbyś kogoś, od kogo niczego nie oczekujesz i nie wymagasz; chcesz tylko, żeby z tobą był i dzielił się swoimi myślami, uczuciami i przyjemnościami fizycznymi. Nie byłoby wtedy żadnej nieczystej energii, manipulacji ani chęci zdominowania drugiej osoby. Bylibyście szczerzy w swoich uczuciach i gdyby któreś z was ich nie otrzymało, pozostalibyście obydwoje szczęśliwi. Po prostu cicho i spokojnie cieszylibyście się sobą. To jest prawdziwa miłość. Większość z nas prawdopodobnie jej doświadczyła w miodowym miesiącu, dopóki przeszłość was nie dogoniła i nie wciągnęła w błędne koło emocjonalnych uzależnień.
Jak sprzedawca traktuje potencjalnego klienta - chce nad nim zapanować przez perswazję i manipulacje. Jak postrzega ludzi polityk szukający wyborców - potrzebuje czegoś od nich. Jak postrzega ludzi osoba nastawiona wyłącznie na seks? Jak postrzega potencjalnych partnerów człowiek szukający bezpieczeństwa i opieki? Wszystko to przywiązania. Każde przywiązanie determinuje nasze postrzeganie innych. Jesteśmy tak pochłonięci pragnieniem obiektu przywiązania, że nie potrafimy łączyć się z ludźmi na prawdziwym poziomie serca. Przywiązania powodują, że inni przestają być dla nas ludźmi – stają się rzeczami, przedmiotami manipulacji i kontroli zmierzającej do ich użycia.
Możemy, oczywiście, chcieć czegoś od innych, jeśli jest to zdrowa preferencja. Poznajemy ją po tym, że nawet gdy czegoś nie dostajemy, nadal jesteśmy szczęśliwi i wolni. Nikt nam nie może tego zabrać, jeżeli nie zniewolą nas uzależnienia i przywiązania.
Dlaczego przywiązania są iluzją? Pomyśl o chwili, w której straciłeś kogoś lub coś bardzo cennego: pieniądze, bliską osobę z rodziny, związek miłosny. Z czasem coraz mniej boleśnie to odczuwasz – "czas leczy rany". Może kogoś poznałeś i znowu jest ci dobrze. Gdyby szczęście było właściwością rzeczy zewnętrznych, po ich utracie nie moglibyśmy znowu być szczęśliwi. Ale szczęście nie leży w dawnych ani nowych przywiązaniach, bo gdy je stracisz, będziesz znowu nieszczęśliwy, chyba że... zmienisz swe uzależnienia w preferencje. Wówczas nikt nigdy cię już nie zrani. Co za odkrycie!
Wejrzenie w serce Prawdziwego Ja pozwala zobaczyć, że jest ono całkowicie pozbawione potrzeby zabierania komukolwiek czegokolwiek, nie potrzebuje walczyć o sukces, aprobatę, miłość, władzę itd. Jest absolutnie usatysfakcjonowane samym sobą. Gdy się przebudzimy, nie musimy walczyć ani troszczyć się o prestiż, pozycję i władzę. Zbyt zajęci jesteśmy rozkoszowaniem się muzyką. To nasze ego gorączkowo biega wokół, szukając uznania i walcząc o spełnienie niezdrowych pragnień. Obserwacja przywiązań i zrozumienie tych pragnień przełamuje iluzję.
Jesteśmy szczęśliwi tu i teraz. To jest prawdziwa rzeczywistość. Chwytamy tę rzeczywistość, gdy dostrzegamy, że szczęście jest stanem braku iluzji, stanem widzenia siebie takimi, jacy jesteśmy, a nie takimi, jacy sądzimy, że jesteśmy. Niczego nam nie trzeba do szczęścia. Kiedy usiłujemy coś dodać do rzeczywistości, która już jest doskonała, to "coś" jest reakcją – reakcją na przekonanie, że czegoś nam brakuje i nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Dlatego poszukujemy szczęścia i miłości w rzeczach zewnętrznych. Przebudźmy się, a zobaczymy, że jest ono tuż pod nosem. Z tą wiedzą możemy myśleć, co chcemy, czuć, co chcemy, i zachowywać się tak, jak nam się podoba, bo rozumiemy, że nie o to chodzi. Tkwimy w pułapce tylko wtedy, gdy wierzymy, że nasze zaprogramowanie jest realne – że nasze iluzje są realne.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Większość twoich lęków nie ma podstaw

Kiedy się boimy, nic na świecie nie istnieje oprócz naszej potrzeby ochraniania siebie. Również dlatego musimy cały czas wszystko kontrolować. Ta mentalność przetrwania, czyli zachowania siebie za wszelką cenę, objawia się w każdej komórce naszego ciała jako wbudowany w nią mechanizm samozachowawczy, nazywany "syndromem ucieczki lub walki".
Wszyscy doświadczyliśmy syndromu walki lub ucieczki. Jest to pozostałość po naszych jaskiniowych przodkach, dla których przetrwanie było codziennym zadaniem. Lęk był ważną częścią naszego mechanizmu przetrwania, do którego się odwoływaliśmy, kiedy groziło nam niebezpieczeństwo. Bez niego nie przetrwalibyśmy jako gatunek. Nie musimy się zastanawiać, czy wycofać się w bezpieczne miejsce, czy nie. Reagujemy automatycznie i odpowiednio do sytuacji. Kiedy myśl o niebezpieczeństwie działa na mózg, do krwi wydzielana Jest mieszanka hormonów, która zawiera adrenalinę. Substancja ta daje mięśniom szybki zastrzyk energii i w ten sposób czyni nas silniejszymi w walce lub ucieczce. Zawiera także składnik tamujący krew, aby powstrzymać zbyt duży upływ krwi. gdy zostaniemy zranieni. Kiedy atakuje nas dzikie zwierze, taka automatyczna reakcja jest dla nas bardzo korzystna.
Obecne czasy nie niosą już ze sobą ciągłej presji zagrożenia życia, a jednak często reagujemy tak, jakbyśmy znajdowali się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Otrzymujemy, na przykład, od swojego przełożonego informację o konieczności poprawienia jakości naszej pracy. I co się dzieje? Bang! Hormony zalewają nasze ciało.
Znajomy krytykuje nas za niewłaściwe wychowywanie naszych dzieci i natychmiast wywołuje to w nas reakcję lękową. Kierujemy przeciwko niemu lub przeciwko sobie cały trujący jad, którego użylibyśmy w walce z dzikim zwierzęciem.
Niezadowolenie naszego partnera natychmiast budzi wspomnienie dezaprobaty doznanej od rodziców i jest nam z tym okropnie. Możemy odczuwać złość lub niepokój, ale za każdą z tych emocji kryje się LĘK.
Zdarza się to zawsze, kiedy myślimy, że:
• możemy stracić kogoś lub coś,
• możemy się skompromitować,
• możemy być nie akceptowani lub nie lubiani,
• spotykamy się z czymś nieznanym.
Te wydarzenia nie są bezpośrednim powodem lęku. Jest nim przyszłość widziana poprzez ich pryzmat.
Cała historia naznaczona jest zabiegami o przetrwanie. Obecnie przechodzimy wielkie przemiany na wielu poziomach świadomości. Od naszego podejścia do nich zależy nasza przyszłość i przyszłość naszej planety.
Na pewnym etapie rozwoju zauważyliśmy, że życie to coś więcej niż tylko przetrwanie i posiadanie – zapragnęliśmy bowiem rozumieć.
Zrozumienie reakcji spowodowanych mentalnością lęku i przetrwania jest istotnym warunkiem wzięcia życia w swoje ręce. Musimy sobie także uświadomić, że istnieją tylko dwie emocje, z których wyrastają wszystkie inne uczucia: MIŁOŚĆ i LĘK.
Gniew, zazdrość, wstyd, poczucie winy są reakcjami na fizyczne lub emocjonalne niebezpieczeństwo i żadna z tych emocji nie jest autentyczna – są one tylko rezultatem pewnego osądu dokonywanego na poziomie umysłu. Innymi słowy, żadna z nich nie może się pojawić, dopóki nie osądzimy pozytywnie lub negatywnie jakiejś osoby lub sytuacji, by wyzwolić odpowiednie hormony powodujące określone doznania.
Miłość jest naszym naturalnym stanem... kiedy nie ma już lęku. Mentalność przetrwania dobrze służyła człowiekowi przez wiele milionów lat jego ewolucji. Ochraniała go i pozwalała rozwinąć mu się jako gatunkowi, ale teraz sytuacja ludzkości dojrzała do wielkiej zmiany w świadomości. Teraz wszystko zależy od nas: albo dalej będziemy się posługiwać starymi metodami związanymi z mentalnością przetrwania, albo wyjdziemy naprzeciw nowej wibracji współczucia. Nie możemy jednak wejść w tę nową fazę, dopóki nie uwolnimy się od przestarzałej mentalności przetrwania. Nie możemy przekroczyć mostu, stojąc jedną nogą na brzegu. Obecnie motywacja przetrwania jest ciągle jeszcze silniejsza niż motywacja miłości. Aby dokonać świadomego wyboru, czyli przebudzić się i odzyskać wolność, musimy najpierw zająć się swymi nie uświadamianymi motywacjami, tj. swoim lękiem. Pewnie już zauważyłeś, że większość twoich lęków nie ma podstaw. Spędzasz tysiące godzin, martwiąc się o różne sytuacje, przeżywając agonię z powodu rozmaitych zdarzeń w twoim życiu, z których większość nigdy się nie wydarza. Cóż za marnowanie energii! To, co się sprawdziło z moich lęków, było wynikiem mej własnej kreacji, zgodnie z "prawem manifestacji" (moc jest tam, gdzie uwaga). Na czymkolwiek się koncentruję, czy to jest pozytywne, czy negatywne, dokądkolwiek podąża moja uwaga, tam zostaje wykreowana przeze mnie większość z tego, na czym się skupiam. Czym jest lęk? Fałszywym dowodem, który wydaje się prawdziwy. To wszystko, czym jest lęk. Żyjemy w świecie ułudy i walczymy przeciwko fantomom naszej własnej wyobraźni.
Przypomnij sobie swoje koszmary senne. Pomyśl, czy są prawdziwe? Pewnie pamiętasz, że obudziłeś się spocony i przerażony jakimś niebezpieczeństwem i serce waliło ci jak młotem. Twoje uczucia i odczucia w ciele były prawdziwe, ale to, co je spowodowało, było iluzją. Myślę, że to samo dzieje się z twoim życiem – walka i ból są prawdziwe, ale ich przyczyną jest iluzja.
Jesteśmy uśpieni i oglądamy koszmar senny. Najprostszym rozwiązaniem jest chyba przebudzenie i uświadomienie sobie, że niebezpieczeństwo nie istnieje, że zawsze byliśmy i jesteśmy całkowicie bezpieczni.
Możemy także postanowić, że nie będziemy się budzić, i to jest w porządku. Wówczas jednak musimy być świadomi konsekwencji: życia w ciągłym stresie i lęku, które jest bolesne i prowadzi do smutku.