czwartek, 21 czerwca 2012

Szczęście jest stanem braku iluzji

Przywiązanie do czegoś jest uzależnieniem się od tego – nasze szczęście zależy od obiektu przywiązania. Nie ma wolności, gdy istnieją przywiązania – przez nie łatwo stajemy się ofiarami manipulacji a także sami manipulujemy by uzyskać to, czego pożądamy. Do prawdziwego szczęścia nie prowadzi pożądanie czegoś, co znajduje się na zewnątrz nas. Prawdziwa miłość nie polega na oczekiwaniu lub wymaganiu czegokolwiek od kogokolwiek. Miłość i prawdziwe szczęście znajdują się w nas i są niezależne od innych ludzi i sytuacji. Jeżeli to prawda, przyjrzyjmy się naszemu stosunkowi do następujących rzeczy, by sprawdzić, czy jesteśmy uzależnieni, czy nie:
• Czy nasz związek z partnerem jest czysty, czy też poszukujemy w nim poczucia bezpieczeństwa, seksu, uznania, towarzystwa?
• Czy nasza relacja z szefem jest czysta, czy potrzebujemy aprobaty, szansy awansu, więcej pieniędzy, władzy (odpowiedzialności)?
• Czy nasze stosunki z rodzicami są czyste, czy nadal staramy się o ich miłość, uznanie, aprobatę?
• Czy nasza relacja z dziećmi jest czysta, czy chcemy, aby spełniały one nasze oczekiwania i wymagania?
• Czy nas związek ze źródłem jest czysty, czy błagamy Boga, by nas zbawił od grzechów, pomógł nam w życiu i zaprowadził do nieba?
Zadaj sobie pytanie: czy mógłbym być wolny potrzebując czegokolwiek? I czy naprawdę kocham wyżej wymienione osoby, jeśli czegoś od nich potrzebuję? Pewnie kochamy niektórych, ponieważ oni kochają nas. To nie jest miłość - to jest wymiana handlowa! Albo kochamy kogoś dlatego, że chwali nas i akceptuje. To także nie jest miłość -to jest przywiązanie! Przebudź się i zobacz swoje przywiązania i iluzje. Pomyśl uczciwie, jak potraktowałbyś partnera, gdyby przestał cię kochać? Czy dalej byś go kochał, czy twój związek jest tylko wymianą handlową? A teraz zastanów się, jak traktowałbyś kogoś, od kogo niczego nie oczekujesz i nie wymagasz; chcesz tylko, żeby z tobą był i dzielił się swoimi myślami, uczuciami i przyjemnościami fizycznymi. Nie byłoby wtedy żadnej nieczystej energii, manipulacji ani chęci zdominowania drugiej osoby. Bylibyście szczerzy w swoich uczuciach i gdyby któreś z was ich nie otrzymało, pozostalibyście obydwoje szczęśliwi. Po prostu cicho i spokojnie cieszylibyście się sobą. To jest prawdziwa miłość. Większość z nas prawdopodobnie jej doświadczyła w miodowym miesiącu, dopóki przeszłość was nie dogoniła i nie wciągnęła w błędne koło emocjonalnych uzależnień.
Jak sprzedawca traktuje potencjalnego klienta - chce nad nim zapanować przez perswazję i manipulacje. Jak postrzega ludzi polityk szukający wyborców - potrzebuje czegoś od nich. Jak postrzega ludzi osoba nastawiona wyłącznie na seks? Jak postrzega potencjalnych partnerów człowiek szukający bezpieczeństwa i opieki? Wszystko to przywiązania. Każde przywiązanie determinuje nasze postrzeganie innych. Jesteśmy tak pochłonięci pragnieniem obiektu przywiązania, że nie potrafimy łączyć się z ludźmi na prawdziwym poziomie serca. Przywiązania powodują, że inni przestają być dla nas ludźmi – stają się rzeczami, przedmiotami manipulacji i kontroli zmierzającej do ich użycia.
Możemy, oczywiście, chcieć czegoś od innych, jeśli jest to zdrowa preferencja. Poznajemy ją po tym, że nawet gdy czegoś nie dostajemy, nadal jesteśmy szczęśliwi i wolni. Nikt nam nie może tego zabrać, jeżeli nie zniewolą nas uzależnienia i przywiązania.
Dlaczego przywiązania są iluzją? Pomyśl o chwili, w której straciłeś kogoś lub coś bardzo cennego: pieniądze, bliską osobę z rodziny, związek miłosny. Z czasem coraz mniej boleśnie to odczuwasz – "czas leczy rany". Może kogoś poznałeś i znowu jest ci dobrze. Gdyby szczęście było właściwością rzeczy zewnętrznych, po ich utracie nie moglibyśmy znowu być szczęśliwi. Ale szczęście nie leży w dawnych ani nowych przywiązaniach, bo gdy je stracisz, będziesz znowu nieszczęśliwy, chyba że... zmienisz swe uzależnienia w preferencje. Wówczas nikt nigdy cię już nie zrani. Co za odkrycie!
Wejrzenie w serce Prawdziwego Ja pozwala zobaczyć, że jest ono całkowicie pozbawione potrzeby zabierania komukolwiek czegokolwiek, nie potrzebuje walczyć o sukces, aprobatę, miłość, władzę itd. Jest absolutnie usatysfakcjonowane samym sobą. Gdy się przebudzimy, nie musimy walczyć ani troszczyć się o prestiż, pozycję i władzę. Zbyt zajęci jesteśmy rozkoszowaniem się muzyką. To nasze ego gorączkowo biega wokół, szukając uznania i walcząc o spełnienie niezdrowych pragnień. Obserwacja przywiązań i zrozumienie tych pragnień przełamuje iluzję.
Jesteśmy szczęśliwi tu i teraz. To jest prawdziwa rzeczywistość. Chwytamy tę rzeczywistość, gdy dostrzegamy, że szczęście jest stanem braku iluzji, stanem widzenia siebie takimi, jacy jesteśmy, a nie takimi, jacy sądzimy, że jesteśmy. Niczego nam nie trzeba do szczęścia. Kiedy usiłujemy coś dodać do rzeczywistości, która już jest doskonała, to "coś" jest reakcją – reakcją na przekonanie, że czegoś nam brakuje i nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Dlatego poszukujemy szczęścia i miłości w rzeczach zewnętrznych. Przebudźmy się, a zobaczymy, że jest ono tuż pod nosem. Z tą wiedzą możemy myśleć, co chcemy, czuć, co chcemy, i zachowywać się tak, jak nam się podoba, bo rozumiemy, że nie o to chodzi. Tkwimy w pułapce tylko wtedy, gdy wierzymy, że nasze zaprogramowanie jest realne – że nasze iluzje są realne.