poniedziałek, 5 grudnia 2011

Jeżeli Wszechświat nie ma końca...

Czy zastanawialiście się kiedyś nad bezmiarem Wszechświata? Jeżeli nie ma on końca ani początku to kim my jesteśmy i jaka jest nasza rola w tym całym Procesie - Bycie - Życiu? Zainspirowana ostatnio zdjęciami planet, gwiazd, układów spiralnych, mgławic zadaję sobie to pytanie bezustanku. KIM JESTEM, skąd pochodzę i dokąd zmierzam. Już lata temu zdałam sobie sprawę, że nasze ziemskie życie to nie początek ani koniec. Teraz z niesamowitą, wręcz dziecięcą radością zachwycam się tym bezmiarem, a co za tym idzie brakiem jakichkolwiek ograniczeń. Nie mamy początku ani końca. Nasza moc jest nieograniczona. Teraz prawdziwie rozumiem, że jedyne limity to te, które sami sobie stawiamy. Ilekroć wypawiadasz: nie mogę, nie umiem, nie potrafię, tego to się nie da itp. - zaklinasz rzeczywistość słowem. A każde słowo ma swoją wibrację wpływającą na rzeczywistość i tym samym przekształca ją w kolejną barierę. Przez całe lata wybudowaliśmy sobie tyle barier, że aż trudno nam sobie wyobrazić że można inaczej, że istnieje inny rodzaj BYCIA. A on istnieje i prosi abyś w końcu uświadomił sobie swoją prawdziwą naturę, swoją wrzechpotężną MOC.
Dla podniesienia jakości wrażeń związanych z rozmyślaniem o Wszech-Świecie polecam wizualizację układów spiralnych oraz wizytę w planetarium.