poniedziałek, 20 lutego 2012

Jeśli twój sposób zarabiania na życie cieszy twoją duszę - to cu­downie...

Neal Donald Walsh - "O obfitości i godziwym zarobkowaniu"

Neale, tyle osób na świecie boi się rzucie posady w firmach, z obawy, że utracą źródło utrzymania - jedyne zabezpieczenie, jakie znają. Co byś im poradził?

Niektórzy rzeczywiście boją się rzucić swoje posady w firmach. Tkwią w pułapce, którą sami na siebie zastawili, ponieważ w ich mniemaniu, jeśli pozbawią siebie oparcia w firmie i zrezygnują z pozycji, którą takim kosztem osiągnęli, wszystko zostanie zaprzepaszczone. Lecz wszystko i tak zostało zaprzepaszczone, w przeciwnym razie nie chcieliby odchodzić. Naczelnym pytaniem więc nie jest co stracisz, gdybyś wyrzekł się swej pozycji, lecz co byś zyskał? A przede wszystkim dlaczego w ogóle nosisz się z zamiarem odejścia? Oto naczelne pytanie. Musimy tę kluczową kwestię rozstrzygnąć: Co sprawia radość naszej duszy? Jeśli twój sposób zarabiania na życie cieszy twoją duszę, to cudownie. Ale zapewniam was, że dotyczy to garstki ludzi na tym świecie. Większość wiedzie życie w cichej desperacji, robią to, co w swoim przekonaniu muszą robić, żeby przeżyć.
Jeśli zastanowić się skąd u nich myśl rozstania się z firmą, coś musi być nie w porządku z ich obecnym położeniem. Trzeba poszukać brakującego elementu układanki.
Dlatego poradziłbym ludziom przeżywającym taki dylemat to, co często mówię: wiecie, trzeba zrobić coś ze swoim życiem a nie tylko zarabiać na życie.
Dlatego poradziłbym ludziom, którzy czują, że tkwią w potrzasku: Zróbcie sobie sprawdzian. Napiszcie na kartce papieru: „pułapki, w jakich się znajduję. Opiszcie te pułapki: „Wykonuję pracę, która nie daje mi zadowolenia, ale jeśli ją rzucę, nie zdołam zarobić tyle, ile obecnie zarabiam i nie będzie mnie stać na te wszystkie rzeczy, jakie zapewniam sobie i osobom, które są na moim utrzymaniu". Zgoda? To jest pułapka. Następnie: „Co by się stało, gdybym wyrwał się z tej pułapki?". Potem po rozważeniu tego, co by się stało, gdybyś wyrwał się z tej pułapki, wznieś się o poziom wyżej. „Co by się stało, gdybym zrobił to tak czy siak?". Widzicie? Odkryjecie, że świat dalej by się kręcił i bez was. Wiele lat temu nauczyłem się niesłychanie istotnej rzeczy za sprawą pewnej nadzwyczajnej kobiety. Nazywała się Elisabeth Kubler-Ross. Znałem ją osobiście. Jechaliśmy kiedyś razem i powiedziałem, że naprawdę chcę coś zrobić, ale to wymagałoby rozstania się z moją obecną pracą i nie sądzę, abym się na to zdobył z wielu powodów, między innymi dlatego, że wiele innych osób było zdanych na mnie i moją pracę.
Elisabeth popatrzyła na mnie spokojnie i odparła z charakterystycznym ciężkim akcentem Szwajcarki:
- Rozumiem, a co twoim zdaniem zrobiliby ci ludzie, gdybyś jutro umarł?.
- To nie jest uczciwe postawienie sprawy. – odpowiedziałem - ponieważ ja najpewniej jutro nie umrę.
Spojrzała na mnie i powiedziała:
- Nie, ty już umierasz.
W tym momencie postanowiłem żyć. Postanowiłem żyć swoim życiem. I to była najdonioślejsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjąłem. I każdemu, kto czuje się uwięziony czy to w swojej pracy w firmie czy w każdym innym miejscu, zadałbym to pytanie: Jakiej części swego życia jesteś gotów się wyrzec? I o jaką część swego życia jesteś gotów się upomnieć? A gdy upomnisz się już o swoje życie, ile twoim zdaniem będziesz musiał oddać innym? Nie chodzi tu tylko o rzeczy materialne, ale o radość i szczęście, jakie nosisz w duszy.